Jeden z przedstawicieli branży targowej napisał desperacki apel do podkarpackich parlamentarzystów. W imieniu wszystkich firm "okołotargowych" prosi on o pomoc finansową, wskazując, że przedsiębiorstwa tego typu nie zarabiają od marca i są praktycznie skazane na śmierć.
Jacek Jankowiak jest właścicielem Przedsiębiorstwa Wystawienniczego Resovia Expo, firmy z 25-letnim doświadczeniem w organizacji targów. Resovia specjalizuje się w projektach i budowie systemowych stoisk targowych oraz obsłudze dla organizatorów dużych targów.
– Podczas swojej działalności pracowałem niemalże dla wszystkich organizatorów targów w Polsce. Od wielu lat jestem m.in. generalnym wykonawcą zabudowy targowej dla Targów Lubelskich, gdzie w chwili obecnej powstaje tymczasowy szpital covidowy – wskazuje Jacek Jankowiak na łamach "Gazety Wyborczej".
W obliczy dramatycznej sytuacji firmy i braku zarobków od marca Jankowiak zdecydował wystosować apel do parlamentarzystów z Podkarpacia. Prosi w nim, by branża targowa została włączona do projektu następnej tarczy antykryzysowej.
Dodatkowe postulaty to umorzenie kwot pomocy z Polskiego Funduszu Rozwoju oraz otrzymanie rekompensat w wysokości połowy ubiegłorocznego przychodu. Warunkiem dla obu ma być oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej, że 75 proc. ubiegłorocznego przychodu danej firmy było zależne od usług świadczonych na rzecz imprez targowych. Kolejnym ogranicznikiem ma zaś być potrzeba wykazania spadku przychodów firmy o co najmniej 75 proc. od czasu rozpoczęcia pandemii.
Tożsame postulaty złożył jeszcze w październiku Komitet Obrony Branży Targowej. Trafiły one m.in. do Jarosława Gowina, Olgi Semeniuk oraz premiera Mateusza Morawieckiego – wskazuje dokument wysłany parlamentarzystom.
– W jednym momencie działalność targowo-wystawiennicza wyhamowała do zera. Nie stało się tak jak w niektórych branżach - że pracują mniej, że zarabiają mniej. My nie zarabiamy nic, zero – zaznacza Jankowiak. Dodaje też, że przy zerowych zarobkach sugerowane przez rząd przebranżowienie się jest po prostu "nierealne", a przy zmianie branży sprzęt za grube pieniądze "ma wartość złomu".
Dokument trafił m.in. do Grzegorza Brauna, Wiesława Buża, Pawła Poncyljusza, Krzysztofa Sobolewskiego, Andrzeja Szlachty, Stanisława Tyszki czy Marcina Warchoła.
Branża targowa w Covid-19
Firmy organizujące targi zwracają uwagę na ciężką sytuacje branży od długiego czasu. Na początku października informowaliśmy w INNPoland.pl, że 3/4 z nich straciło jedyne źródło przychodu. Mimo apeli różnorodnych organizacji, m.in. Polskiej Izby Przemysłu Targowego (PIPT), rząd nie kiwnął w ich sprawie palcem.
Pod koniec października targowy wyszli na ulicę Warszawy. Z raportu sporządzonego we wrześniu na zlecenie Polskiej Izby Przemysłu Targowego wynikło, że w 4 na 5 firmach obroty spadły o połowę, a w wielu z nich nawet o 90 proc.
W odpowiedzi na problemy, Komitet Obrony Branży Targowej zachęcił do wspólnego spaceru dla branży targowej w okolicy Alei Ujazdowskich, z zachowaniem wszelkich możliwych środków ostrożności i bezpieczeństwa. Organizatorzy już wtedy mówili, że bez rządowego wsparcia odrodzenie targów w Polsce jest niemożliwe.