
“W Sylwestra nie będzie godziny policyjnej” powiedział premier Mateusz Morawiecki. “Ale będzie obowiązywał zakaz przemieszczania się” zripostował szef KPRM Michał Dworczyk. Kogo słuchać? Gubią się wszyscy. I prawnicy, i obywatele, i - jak widać - sam rząd. W całym tym chaosie pewna swego jest tylko jedna grupa. Co by nie było, taksówkarze w Sylwestra na ulicę wyjadą.
REKLAMA
Taksy w sylwestra
Do korporacji taksówkarskich dzwonili dziennikarze Money.pl. Jeden z kierowców z Bydgoszczy sprawę skwitował krótko. – Wszyscy kierowcy, którzy chcą pracować w noc sylwestrową, wyjadą na ulice. Jest zakaz, który de facto nie jest prawdziwym zakazem, a jedynie rekomendacją – przekonuje.– Kierowcy będą mogli się przemieszczać, bo są w pracy. A co z pasażerami? Mamy nadzieję, że nikt nie będzie kontrolował, czy mają prawo przebywać poza domem – mówi pracownik korporacji taksówkarskiej z Lublina.
W noc sylwestrową ma również działać Uber.
Co z zakazami w Sylwestra?
W niedzielę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w Sylwestra nie będzie obowiązywać godzina policyjna, co wiele osób uznało za wycofanie się z zakazu przemieszczania się w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia. Zaledwie dzień później Michał Dworczyk oznajmił jednak, że wprowadzony rozporządzeniem "zakaz przemieszczania się" dalej pozostaje w mocy.Krytycznie o przepisach wypowiada się Prof. Marek Chmaj. Jak przekonuje, takie ograniczenie łamie konstytucję.
– Konstytucja w art. 52 ust. 1 wskazuje, że 'każdemu zapewnia się wolność poruszania po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej'. W ust. 3 tego artykułu zastrzeżono, że wolność ta może podlegać ograniczeniom określonym w ustawie. Z kolei w art. 31 ust. 3 podkreślono, że ograniczenia w zakresie korzystania z wolności konstytucyjnych nie mogą naruszać "istoty tych wolności" – argumentuje swoją opinię profesor.
