Jeśli ktoś myślał, że Leszek Czarnecki pogodzi się z niespodziewanym przejęciem Idea Banku bez żadnej walki, to grubo się mylił. Biznesmen zapowiedział pozew wobec członków zarządu Pekao, którzy głosowali za przejęciem Idea Banku. Domaga się od nich setek milionów złotych.
W sylwestrowe południe Bankowy Fundusz Gwarancyjny wszedł do Idea Banku – mniejszego z grupy bankowej Leszka Czarneckiego. Od poniedziałku Idea Bank przejdzie pod kontrolę Pekao S.A.. To właśnie członkowie zarządu Pekao znaleźli się teraz na celowniku Czarneckiego.
Po godz. 14 milioner wydał oświadczenie, w którym zapowiedział m.in. dalszą walkę przed Trybunałem Międzynarodowym (Idea Bank jest bowiem zarejestrowany w Holandii).
"Dzisiejsza decyzja BFG o praktycznej nacjonalizacji Idea Banku S.A. jest jawnym pogwałceniem prawa. Odbywa się ona w sytuacji, gdy Idea Bank S.A. zaczął osiągać pozytywne efekty restrukturyzacji. Bank złożył plan naprawy, który nie został zatwierdzony przez KNF, ale którego elementy były realizowane" – napisał Czarnecki.
Wieczorem natomiast mec. Roman Giertych, pełnomocnik Leszka Czarneckiego, poinformował na Twitterze, że przyjął zlecenie na pozwanie członków zarządu Pekao S.A. i zaapelował do tych, którzy nie głosowali za przejęciem Idea Banku o kontakt z jego kancelarią.
31 grudnia Pekao poinformowało również o niespodziewanym odejściu dwóch wiceprezesów: Grzegorza Olszewskiego oraz Tomasza Styczyńskiego. Jak tłumaczono, mieli oni "odmienną wizję rozwoju banku".
Adwokat podał również kwotę, jakiej jego klient zamierza domagać się od zarządu Pekao.
"Wstępna wycena roszczeń dr L. Czarneckiego wobec członków zarządu Pekao, to ok. 300 milionów, ale roszczenie jest solidarne (czyli dochodzone od nich wspólnie)" – dodał Giertych.
Bez aresztu dla Czarneckiego
W wrześniu prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że bankier podejrzany jest o oszustwa na łączną kwotę 130 mln zł. Nieoficjalne źródła wskazują, że od tego czasu zarzuty zostały rozszerzone i obecnie całkowita kwota strat ma przekraczać 190 mln zł.
Pod koniec grudnia prokuratura poniosła jednak dotkliwą porażkę. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia odrzucił wniosek o areszt dla Czarneckiego, o który osobiście miał zabiegać Ziobro. Nie doszło także do nałożenia innych sankcji, których domagała się prokuratura.