– Dzisiejsza decyzja BFG o praktycznej nacjonalizacji Idea Banku S.A. jest jawnym pogwałceniem prawa – nie owija w bawełnę przedsiębiorca, Leszek Czarnecki, główny udziałowiec Idea Banku. Chodzi o przejęcie jego spółki przez Bank Pekao.
Przypomnijmy: Bankowy Fundusz Gwarancyjny w południe wszedł do Idea Banku - mniejszego z grupy bankowej Leszka Czarneckiego. BFG przejął akcjonariat, a od poniedziałku Idea Bank przejdzie pod kontrolę Pekao SA.
Gdy gruchnęła wieść, Leszek Czarnecki początkowo odmówił komentarza. Przyznał, że ta wiadomość głęboko nim wstrząsnęła i potrzebuje czasu do namysłu. Po godz. 14 Roman Giertych, mecenas milionera, opublikował oświadczenie swojego klienta w sieci.
– Dzisiejsza decyzja BFG o praktycznej nacjonalizacji Idea Banku S.A. jest jawnym pogwałceniem prawa. Odbywa się ona w sytuacji, gdy Idea Bank S.A. zaczął osiągać pozytywne efekty restrukturyzacji. Bank złożył plan naprawy, który nie został zatwierdzony przez KNF, ale którego elementy były realizowane – pisze Czarnecki.
Chodzi m.in. o to, że w ciągu ostatnich tygodni spółki biznesmena zainwestowały dodatkowo w bank 156 milionów złotych i zobowiązały się do dalszego dokapitalizowania w kwocie ok. 200 milionów.
Afera KNF
Dodał, że właśnie realizuje się opisany wcześniej „plan Zdzisława”, który został mu „przedstawiony przez poprzedniego szefa KNF pana Marka Ch. jako groźba, która miała zostać zrealizowana wtedy, gdy nie opłacę ogromnej ok. 40 milionowej łapówki na rzecz osoby powiązanej z szefem KNF”.
– Ponieważ nie zgodziłem się propozycję korupcyjną i nie ugiąłem się nawet pod groźbą aresztu współpracować z obecną ekipą rządową w planach przejmowania niezależnych mediów przez spółki Skarbu Państwa, realizuje się plan wywłaszczenie mnie z majątku – skarży się przedsiębiorca.
Czarnecki zapowiedział, że będzie domagał się odszkodowania przed Trybunałem Międzynarodowym (Idea Bank jest zarejestrowany w Holandii).