Jak podkreśla dziennik, problemów jest kilka. Chodzi m.in. o deficyt finansów publicznych (zapowiadany jest w tym roku na 8 proc. PKB – tymczasem limit wymagany przez UE to 3 proc.), potężny dług (już w zeszłym roku mogliśmy przekroczyć granicę 60 proc. PKB) oraz wysoka
inflacja (zupełnie inaczej niż w strefie euro).
Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?
Oznacza to, że o dopuszczeniu nas do wspólnej waluty nie ma na razie co marzyć. Z pewnością ulgę odczują politycy PiS, zdecydowanie przeciwni tego rodzaju ruchom.