To miała być gwarancja spokojnej emerytury, wyszła jednak kompletna klapa. W piękne obietnice rządu o złotej jesieni nie uwierzył prawie nikt - Polacy jak jeden mąż wypisali się z PPK. PiS wścieka się, bo zamiast zbierać oklaski, musi tłumaczyć się z nieudanego projektu. Ale ma już plan na to, jak ratować trupa.
Pracownicze Plany Kapitałowe to jedna ze sztandarowych reform rządu Mateusza Morawieckiego, która miała być dodatkową formą oszczędzania na czasy emerytalne. Program wystartował w 2019 r., obejmując na początek największe firmy, zatrudniające powyżej 250 osób. Rok później do programu dołączono firmy mniejsze i średnie – czyli praktycznie wszystkie zatrudniające od 20 pracowników wzwyż.
Po ponad roku ciężkiej pracy, przyszedł czas na spijanie śmietanki. Niestety (dla rządu), podczas oceny działania programu przyszło gorzkie rozczarowania. W grudniu informowaliśmy o tym, że z PPK wypisało się ponad 70 procent pracowników.
Jak wynika z danych Polskiego Fundusz Rozwoju, do PPK przystąpiło zaledwie 1,689 mln osób na 7,381 mln uprawnionych. W małych firmach wypisało się z programu aż 90 proc. Polaków.
Jak ratować PPK?
Jak donosi Wyborcza, w rządzie trwa nerwowe i pośpieszne opracowywanie metod, jak zminimalizować katastrofę.
– Z naszych ustaleń wynika, że wpływ miała oczywiście pandemia, ale nawet i bez niej niewiele osób by się zapisało. Dlaczego? Bo Polacy nie wierzą, że pieniądze z PPK to ich prywatna własność – mówi dla dziennika pragnący zachować anonimowość polityk PiS.
– Jeśli chcemy, aby partycypacja była większa, musimy dać gwarancje oszczędzającym, że tych pieniędzy nikt im nie zabierze – dodaje.
Według ustaleń Wyborczej, premier Mateusz Morawiecki ma się jeszcze raz zwrócić do opozycji, aby poparła zmiany w konstytucji. Premier chce, by w ustawie zasadniczej pojawił się zapis o "gwarancji własności pieniędzy z PPK". Przypomnijmy, po raz pierwszy z takim apelem Morawiecki wystąpił w 2019 r. w swoim exposé.
Co to jest PPK?
PPK to dodatkowa forma oszczędzania, na którą składać mają się pracownicy i pracodawcy. Choć uczestnictwo w programie docelowo ma nam przynieść dodatkowe pieniądze dopiero na emeryturze, to istnieje możliwość, by "wyciągnąć" je z konta PPK wcześniej – i robić to co miesiąc.
PPK od samego początku swojego istnienia budzi kontrowersje. Wielu pracowników zastanawiało się czy na nie odkładać, czy to jest bezpieczna forma oszczędzania. Obawiali się, że w poszukiwaniu pieniędzy, rząd może spróbować zagarnąć odłożone środki.