W planach wszystko wyglądało przepięknie: niebotyczny koszt przekopu Mierzei Wiślanej nie miał być dla państwowej kasy żadnym problemem. Za wszystko miał zapłacić bursztyn znajdujący się na terenie przekopu. Tyle tylko, że – jak to często bywa z planami PiS – nic z tych śmiałych wizji nie wyszło.
Przekop Mierzei Wiślanej to inwestycja magiczna: budowa kanału umożliwiającego żeglugę między Zalewem Wiślanym a Zatoką Gdańską z pominięciem wód terytorialnych Rosji jest absolutnym oczkiem w głowie PiS, które realizuje tę inwestycję z konsekwencją godną lepszej sprawy. I nic, że jej koszt nagle się podwoił i jest liczony w miliardach złotych – jak kopaliśmy Mierzeję, tak ją kopiemy.
Jeszcze niedawno politycy PiS uspokajali, że może i sporo w kopanie inwestujemy, ale na terenie znajdują się złoża bursztynu o wartości mniej więcej takiej, jak inwestycja – więc spokojnie ją sfinansują. Rzecz w tym, że nagle te głosy ucichły.
Teraz wiemy już, że bursztyn nie sfinansuje przekopu Mierzei Wiślanej. Okazało się, że jego wydobycie jest po prostu... nieopłacalne. Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni powiedziała serwisowi tvregionalna24.pl, że już po rozpoczęciu prac zmieniona została technologia budowy śluzy na terenie, na którym znajdują się złoża bursztynu
– W związku z tym, iż w trakcie tych prac wydobywane są minimalne ilości ziemi (zwierciny), żadne działania związane z jej przesiewaniem w celu poszukiwania bursztynu nie będą prowadzone – stwierdziła.
Ile kosztuje przekop Mierzei Wiślanej?
Jak pisaliśmy w INNPoland, w ostatnim czasie budżet przekopu Mierzei został powiększony z kwoty 880 mln zł do niemal 2 mld zł.
Z wykazu prac legislacyjnych wynika, że "do przeprowadzenia sprawnej realizacji programu" zmiany są niezbędne. Jak czytamy, jedną z przyczyn jest "zmiana zakresu rzeczowego inwestycji, wynikająca m.in. z przyjętych rozwiązań projektowych, które nie były dostępne na etapie opracowywania i przyjęcia uchwały".
Powodem podwyżki ma być także zwiększenie zakresu prac, wzrost cen robót budowlanych i materiałów. Chodzi m.in. o wzrost cen na rynku budowlanym o około 30 proc. w stosunku do roku 2015, jak tłumaczyło jeszcze w lutym 2020 Ministerstwo Gospodarki Morskiej.
Koszt inwestycji zwiększyły również nieplanowane wcześniej wydatki. Dotyczy to np. budowy nowego mostu nad rzeką Elbląg w Nowakowie czy inwestycje związane z samą rzeką. Chodzi tu m.in. przebudowę dłuższego odcinka rzeki czy obudowanie jej dłuższymi niż zakładano ściankami szczelnymi i mikropalami.