Właściciel Black Dave Restaurant w Ostrowie Wielkopolskim od razu po ponownym otwarciu swojej restauracji otrzymał od sanepidu najwyższą możliwą karę 30 tys. zł. Przedsiębiorcy to jednak nie przestraszyło – i lokal wciąż pozostaje otwarty.
Jak podaje serwis Business Insider, od 15 stycznia sanepid nałożył najwyższe kary administracyjne na trzy lokale, które otwarły się ponownie ignorując rządowe obostrzenia. Jednym z odbiorców najwyższej kary 30 tys. zł jest Dawid Zmyślony.
Restauracja Zmyślonego jest otwarta dla gości od niedzieli 17 stycznia. Jej klienci podpisują umowę o dzieło, oficjalnie stając się testerami.
Jak tłumaczy przedsiębiorca, do dramatycznej decyzji zmuszony został przez pogarszającą się sytuację finansową: swój biznes otworzył w styczniu 2020 r., przez co nie załapał się na pomoc finansową z PRF. Z kolei inne formy pomocy nie wystarczają na pokrycie zobowiązań finansowych i kredytów.
Z tego powodu wysoka kara od sanepidu nie odstraszyła młodego restauratora: jego biznes pozostaje cały czas otwarty. Na brak klientów nie może narzekać – jest bowiem jedynym restauratorem z Ostrowa Wielkopolskiego, który rzucił wyzwanie rządowi.
Co ciekawe, Zmyślony wprost mówi, że kary od sanepidu płacić nie zamierza: – Wyczyściłem wszystkie konta, bo podejrzewam, że za chwilę wejdzie mi na nie skarbówka. Mogę im co najwyżej kredyt oddać – stwierdza w rozmowie z BI.
Sekretarz generalny zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej Sławomir Grzyb wskazał, że sanepid codziennie kontroluje nawet 1300 placówek gastronomicznych, które otworzyły się na klientów w ramach akcji #otwieraMY. Kontrolerzy wlepiają kary, ale sądy w przeważającej większości je oddalają.
Od pierwszej decyzji kontrolerów GIS przysługuje odwołanie do wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Jeśli ten podtrzyma karę, sprawę zgłosić można do odpowiedniego Sądu Administracyjnego. W ostatnich tygodniach WSA rozpatrzyły już dziesiątki podobnych spraw na korzyść przedsiębiorców i obywateli.
Sędziowie wskazują m.in. na brak podstawy prawnej i niezgodność niepowadzonych przez rząd zakazów epidemicznych z konstytucją. Innym problemem jest arbitralny charakter decyzji sanepidu. Złamana jest tzw. zasada czynnego udziału stron w postępowaniu. Oznacza to, że restauracja nie może powoływać własnych dowodów, składać oświadczeń czy odnosić się do zebranego materiału dowodowego.