Ślinka cieknie. Niedługo po takim posiłku może nas jednak zaboleć nie brzuch, a portfel.
Ślinka cieknie. Niedługo po takim posiłku może nas jednak zaboleć nie brzuch, a portfel. Fot. Unsplash.com
Reklama.
Tylko do 25 lutego firmy mają czas by opłacić pierwszą transzę podatku cukrowego. Miesięcznie ma on wnosić do budżetu NFZ ok. 250 mln zł. Choć danina jest jeszcze w powijakach, według ekspertów może przecierać szlaki dla szeregu podobnych podatków lub ogólniejszej "opłaty zdrowotnej" – pisze Money.pl.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz deklaruje, że na razie rząd nie ma planów rozszerzania opłaty od słodzików. Mechanizm łatwo jednak przenieść na inne grupy produktów spożywczych określanych jako niezdrowe.

Czy będzie podatek od fast foodów, soli, mięsa?

– Nie mam wątpliwości, że i Polska, i pozostałe kraje Unii Europejskiej oraz świata będą z czasem szły w kierunku wprowadzania opłat zdrowotnych, którymi objęte będą pewne kategorie produktów – mówi na łamach serwisu Piotr Arak, szef Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Arak przekonuje, że podatek cukrowy można w dziecięco prosty sposób rozwijać na kolejne grupy produktów. Wymienia tu inne niż napoje produkty z dużą zawartością cukru, m.in. słodycze lub wszystkie produkty z dodatkiem słodzików.
Kolejną grupą są produkty spożywcza z dużą zawartością soli. Mogą być to dania gotowe, słone przekąski i fast foody. Odmienną drogą fiskalną byłyby ulgi na "zdrowe" produkty. Przykładowo, warzywa i owoce mogłyby zostać wyłączone z obowiązku opłaty podatku VAT.
Analityk banku Credit Agricole Jakub Olipra wskazuje zaś, że rząd mógłby wprowadzić prozdrowotny podatek na mięso. Na arenie międzynarodowej wrze dyskusja nad takimi daninami. Niebawem pojawią się przykłady pierwszych krajów z podatkiem od produktów mięsnych. Jego zdaniem Polska nie uniknie debaty o tego typu opłacie w najbliższym czasie.
Zdaniem Araka nowe podatki prozdrowotne pojawią się dopiero za 3-5 lat. Wtedy rząd będzie miał już twarde dane dot. skuteczności wprowadzonego podatku cukrowego.

Firmy mają sposób na podatek cukrowy

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, polskie firmy mają swoje sposoby na podatek cukrowy. Okazuje się, że istnieje prosty sposób by ominąć nową rządową daninę. Po zapowiedzi podatku cukrowego wielu producentów napojów zaczęło na szybko rejestrować swoje produkty jako… suplementy diety.
Przypomnijmy, że pod znienawidzony przez klientów podatek cukrowy nie podpada szereg produktów z cukrem. Omija on m.in. wyroby medyczne, żywność specjalnego przeznaczenia, preparaty dla niemowląt, produkty z dodatkiem naturalnego soku czy nadmienione suplementy diety. Te ostatnie stały się łatwym celem dla sprytnych przedsiębiorców.
Przykładem jest syrop malinowy czy o smaku coli, przeznaczonych do rozcieńczania w wodzie. Produkty tego typu zawierają często dodatek witaminy C lub D. Dotychczas zarejestrowane były jako tzw. "żywność wzbogacana", co jest obowiązkiem producenta. Nagle stały się jednak suplementami, co jest dozwolone przez witaminy w składzie.