Choć od czasu reformy Rostowskiego minęło 11 lat, a nasze płace wzrosły nieporównywalnie –
Ministerstwo Finansów zdaje się to ignorować. Jak wylicza portal, dzisiaj w
drugi próg podatkowy można wpaść przy zarobkach rzędu 6,4 tys. zł na rękę przy umowie o pracę. Gdyby natomiast próg podatkowy zwaloryzowano, sięgałby dzisiaj ok. 140 tys. zł rocznie – zamiast 85 528 zł.
Ukryte podwyżki podatków
Choć o waloryzacji progów podatkowych rządowi jest bardzo wygodnie "zapominać" – na podobne przeoczenie nie ma co liczyć w przypadku np.
składki ZUS.