Nie zaprasza się ich na firmowe imprezy, nie daje firmowych gadżetów. Oto pokolenie "giggersów"
Redakcja INNPoland
18 marca 2021, 14:54·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 marca 2021, 14:54
Nie od dziś wiadomo, że posadka na etacie wiąże się z lepszymi warunkami dla zatrudnionego i mimo że pracy na kontrakcie lub umowie cywilnoprawnej nie można odmówić elastyczności, to w ostatecznym rozrachunku minusów jest więcej niż mniej. Potwierdzają to najnowsze badania o dyskryminacji w pracy.
Reklama.
Na kondycję psychiczną, poziom zadowolenia z pracy, ale także efektywność wykonywanych zadań wpływają nie tylko relacje pomiędzy samymi współpracownikami, ale także jakość kontaktów z przełożonymi.
Firma ADP w badaniu „Workforce View 2020” sprawdziła, czy to na jakich warunkach i na jaki czas są zatrudnieni pracownicy, wpływa na kształtowanie relacji. Wśród badanych znaleźli się zarówno pracownicy etatowi, jak i giggersi, czyli osoby zatrudnione czasowo na podstawie umów cywilnoprawnych lub kontraktowych.
Pracodawcy nie doceniają pracowników kontraktowych
Jak wynika z badania „Workforce View 2020”, pracownicy kontraktowi mogą czuć się dyskryminowani. Są traktowani gorzej, a pracodawcy nie oferują im możliwości rozwoju i nie włączają ich do społeczności firmy.
Taki pogląd widać w opiniach pracowników etatowych, spośród których jedynie 39 proc. uważa, że giggersi są doceniani tak samo jak oni. Niewielu pracowników kontraktowych może liczyć na szansę rozwoju, tylko 26 proc. badanych etatowców wskazuje, że giggersi mają dostęp do takich samych szkoleń.
Ponadto mogą czuć się wykluczeni – tylko co piąty ankietowany twierdzi, że pracownicy kontraktowi są włączani do aktywnego życia firmy (23 proc.), są zapraszani na firmowe imprezy (21 proc.) czy dostają firmowe gadżety (16 proc.).
– Jak pokazują badania pracodawcy wciąż zachowują duży dystans do pracowników kontraktowych. Zdecydowana większość z nich wykazuje przejawy nie do końca równego traktowania i nie oferuje im takich samych warunków czy benefitów jak pracownikom zatrudnionym na stałe. W związku z tym giggersi mogą gorzej postrzegać swoje miejsce w społeczności pracowniczej, a także wykazywać brak motywacji do pracy czy utożsamiania się z misją i wartościami firmy – mówi Anna Barbachowska, szefowa pionu zarządzania zasobami ludzkimi w ADP Polska.
Gig economy – kto czerpie korzyści?
Co ciekawe zarówno pracodawcy, jak i pracownicy widzą korzyści płynące z cywilnoprawnych form zatrudnienia. To znak czasów, ponieważ młode pokolenie wchodzące aktywnie na rynek pracy, nie szuka przede wszystkim stabilizacji, którą gwarantuje etat.
Ponadto na rynku pracy stale pojawiają się nowe zawody, wykonywane w dużej części w formie freelancingu. Gig economy jest również wyjątkowo wygodne i korzystne dla tych, którzy podejmują pracę dorywczą lub dodatkową.
Ponad połowa wszystkich badanych uważa, że na tego typu formie zatrudnienia korzystają obie strony (zarówno pracodawca, jak i pracownik). Natomiast co trzeci z respondentów uważa, że zdecydowanie większą korzyść z gig economy osiągają pracodawcy.