W 2020 roku prezes NBP Adam Glapiński zarobił prawie 947 tys. złotych. To oznacza, że jego pensja wzrosła o ponad 19 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Wszystko dzięki sowitym premiom.
O sprawie informuje „Rzeczpospolita”. Jak podaje dziennik, w 2020 roku podstawowe wynagrodzenie prezesa banku centralnego pozostało bez zmian - rekordowa płaca jest wynikiem przyznawanych premii.
„Podstawowa płaca prof. Adama Glapińskiego wynosiła 33,8 tys. zł, podobnie jak w 2019 r. Ale prezes NBP taką pensję pobrał tylko siedem razy. W pozostałych miesiącach zarabiał ponad 100 tys. zł, przy czym rekordowy był marzec, gdy zarobił niemal 186 tys. zł.” – pisze „Rz”.
Prezes NBP za swoją pracę w 2020 roku został doceniony nie tylko wysokimi premiami pieniężnymi. Na początku marca br. za „wspaniałą współpracę” i „właściwą politykę monetarną” podziękował Glapińskiemu premier Mateusz Morawiecki.
– Narodowy Bank Polski jest instytucją całkowicie suwerenną. Podejmuje decyzje według swojej najlepszej wiedzy i analiz, które tam są robione – dodał wtedy.
Wynagrodzeniu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego daleko jednak do wynagrodzeń prezesów banków komercyjnych. Jego zarobki z 2020 roku odpowiadały 25,15 procent średniej wynagrodzeń prezesów banków komercyjnych w Polsce, jak podali przedstawiciele banku centralnego cytowani przez TVN24.