Bardzo możliwe, że w okresie wakacyjnym powrócimy już bliżej normalności i bez większych zakłóceń będzie można wybrać się na wakacje. Warto zacząć już teraz zbierać dodatkowe pieniądze – otwarte hotele i gastronomia mogą znacznie podnieść ceny, by odbić sobie długie miesiące życia na granicy bankructwa.
Po długim zamknięciu ludzie rwą się do wyjazdów na wypoczynek, a wydrenowana finansowo branża hotelowa i gastronomiczna chce zacząć znowu zarabiać. Takie zderzenie musi napędzić wzrost cen – pisze "Rzeczpospolita".
Dziennik przypomina, że bardzo podobna sytuacja miała już miejsce rok temu. Po ostrym lockdownie rozpoczętym na wiosnę 2020 r. pierwsza fala epidemii Covid-19 została w miarę opanowana właśnie na wakacje.
W lipcu i sierpniu zeszłego roku hotele podniosły zaś stawki pobytu "do stratosfery". Nad Morzem Bałtyckim horrendalne ceny osiągały nawet słabe lokale wczasowe, a podrzędne budki z jedzeniem także nie omieszkały słono sobie policzyć za przysłowiową rybę z frytkami.
"Rz" wskazuje, że na wakacje 2021 sytuacja będzie podobna. Hotele i restauracje chcą odbić sobie lockdown, więc ceny muszą pójść górę. Przedsiębiorcy liczą właśnie na spragnionych normalności turystów, którzy są w stanie zapłacić więcej za zwykłe wakacje.
Po pierwszej fali rezerwacji wysokie ceny pobytu w hotelu i jedzenia w restauracjach mogą jednak zacząć działać odstraszająco na wczasowiczów.
Hotele otwarte
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, od 8 maja przywrócona została działalność pensjonatów i hoteli. Obiekty obowiązuje jednak ścisły reżim sanitarny i limit 50 proc. obłożenia.
Przynajmniej do 14 maja pozostaną też zamknięte restauracje hotelowe. Posiłki mogą być dostarczane do pokoju osobom, które spędzą w obiekcie co najmniej jedną dobę. Strefy welness i spa będą mogły być otwarte po 29 maja, kiedy planowane jest odmrożenie branży fitness.
Jak pisze Business Insider, Polacy nie powinni jednak liczyć na niższe ceny noclegów podczas tegorocznych wakacji. Być może będzie nawet drożej niż w latach poprzednich
Tydzień wakacji dla rodziny 2+1 w lipcu będzie kosztował 700-1000 zł, w zależności od lokalizacji. Pobyt na Helu w przyczepie kempingowej kosztować może ok. 1,4 tys. zł za tydzień.
Najdroższe propozycje - w luksusowych hotelach z widokami na góry lub morze, to wydatek na poziomie 8-10 tys. zł, zwykle ze śniadaniem w cenie. Poniżej prezentujemy cenniki w popularnych polskich destynacjach wakacyjnych.