"Musisz ukończyć studia, żeby znaleźć dobrą pracę" – to hasło, którym karmili nas rodzice, mocno się już przedatowało. Jak wynika z najnowszych analiz, studiowanie dzisiaj się już po prostu nie opłaca.
Jak zwraca uwagę Robert G. Valetta z National Bureau of Economic Research, dysproporcja pomiędzy poziomem wynagrodzeń uzyskiwanych przez osoby posiadające dyplom wyższej uczelni a tymi, które zaledwie skończyły szkołę średnią, w USA cały czas maleje.
Zdaniem badacza to jest to efektem spadku znaczenia średnio zaawansowanych kompetencji napędzany przez technologiczny postęp ("polaryzacja”) oraz coraz mniejszego zapotrzebowania na zaawansowane poznawczo umiejętności ("degradacja umiejętności”) na rynku pracy.
W praktyce chodzi o to, że coraz więcej stanowisk pracy jest likwidowanych – na przykład w efekcie automatyzacji. W efekcie dobrze wykształcone osoby zaczynają konkurować o pracę pomiędzy sobą oraz z osobami ze słabszym dyplomem – lub w ogóle bez niego.
Jak zauważył Robert Valetta, biorąc pod uwagę wypłaszczenie wykresu zmiany wartości premii za dyplom w ostatniej dekadzie oraz stale rosnące koszty edukacji, inwestycja w studia staje się nieopłacalna dla coraz większej liczby osób.
Dewaluacja dyplomu
Jak czytamy w Forsal, podobne zjawisko występuje również w Polsce, nawet w większej skali niż w USA.
Premia finansowa za ukończenie studiów wyższych w Polsce znacząco maleje. Jest to związane m.in. z nadpodażą osób z dyplomem na rynku pracy. W 2008 roku wyższe wykształcenie miało 32 proc młodych dorosłych Polaków, w 2018 ta liczba wzrosła do 44 procent.
– Wzrost liczby studentów w Polsce przypada głównie na kierunki humanistyczne i społeczne, które kształcą dla branż, gdzie raczej nie płaci się dużo, więc dyplom daje stosunkowo małą premię – wyjaśnia Jacek Tomkiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego
Największy zwrot z edukacji wyższej występuje w Grecji, gdzie osoby z dyplomem studiów wyższych zarabiają o 40 proc. więcej niż osoby ze średnim wykształceniem. Wynik dla Polski to 24 proc. Opłacalność studiów w naszym kraju jest więc znacznie niższa niż w Korei Płd. (analogiczna różnica wynosi tam 37 proc.), Irlandii, Hiszpanii czy Francji.
Ile chcą zarabiać młodzi?
Z kolei o oczekiwaniach młodych względem rynku pracy dowiadujemy się z raportu PWC. Jak wynika z badania, zarobki powinny być według nich dobre już właściwie na start.
Mediana oczekiwań w grupie osób z niewielkim doświadczeniem zawodowym kształtuje się na poziomie 4 500 zł netto. W porównaniu z marcem 2020 r. wzrosła o 500 zł. Mężczyźni podają wyższe oczekiwania finansowe niż kobiety
Najniższe oczekiwania finansowe, na poziomie 4 000 zł mają studenci kierunków społecznych i ścisłych. Oczekiwania studentów kierunków ekonomicznych, humanistycznych i technicznych plasują się w okolicach 4 500 złotych. Wysokie oczekiwania finansowe, na poziomie 5 000 zł mają studenci kierunków medycznych oraz biologiczno-przyrodniczych.
"O ile w latach 2004-2014 płace osób z wykształceniem średnim ogólnokształcącym, zasadniczym zawodowym lub gimnazjalnym stanowiły ok. 55,6 proc. średniego wynagrodzenia osób z licencjatem lub wyższym tytułem, o tyle w 2018 roku (najnowsze dostępne dane) relacja ta zwiększyła się do 57,9 procent."