Chociaż ceny zagranicznych wakacji jeszcze nie dogoniły tych sprzed pandemii, Polacy wydadzą więcej na letni wypoczynek. Eksperci wskazują, że w tym roku wybieramy droższe hotele i pakiety.
– Obecnie ceny zagranicznych wyjazdów wakacyjnych są zbliżone do cen, które znamy sprzed pandemii. Epidemia koronawirusa i wynikające z niej nowe zasady podróżowania, wymogi sanitarne czy ustanowione ze względów bezpieczeństwa limity miejsc w hotelach na ten moment nie wpłynęły w znaczący sposób na zmianę cen wakacji – powiedziała PAP Agata Biernat z serwisu Wakacje.pl.
Przykładowo tygodniowy pobyt all inclusive w 5-gwiazdkowym hotelu na Riwierze Tureckiej w sierpniu można zarezerwować za 2000-2300 zł od osoby. Ceny wakacji all inclusive w 4-gwiazdkowym hotelu na greckich wyspach rozpoczynają się od 2100-2400 zł za osobę.
Eksperta zauważa, że według analizy średnich cen rezerwacji z 2019 r. i 2021 r. Polacy wydają więcej na zagraniczne wakacje. – Nie jest to jednak spowodowane wzrostem cen wyjazdów w biurach podróży, ale bardziej zmianą standardu i przyzwyczajeń wyjazdowych – wyjaśnia Biernat.
Polacy coraz częściej decydują się na podróż samolotem, na co wskazuje ponad 90 proc. dokonanych rezerwacji. Co więcej, wybieramy również hotele o wyższym standardzie i stawiamy na opcję all inclusive. Pary płacą średnio o 424 zł więcej, natomiast rodziny z jednym dzieckiem dopłacają 226 zł.
Z drugiej strony rodziny z dwójką dzieci wydają średnio o 376 zł mniej, a z trójką dzieci o 164 zł mniej.
W Polsce drożej niż w Grecji czy Chorwacji
Tygodniowy urlop dla pary w pierwszym tygodniu lipca nad polskim morzem to od 5 do nawet 8 tysięcy złotych. Za ten sam okres w Grecji oferty w hotelach o podobnym standardzie rozpoczynają się już od 3 tysięcy złotych. Atrakcyjniejsze cenowo okazje znajdziemy też w Chorwacji. Mimo to, o miejsce noclegowe nad Bałtykiem jest już coraz trudniej.
– Wakacje w Polsce są bardzo drogie. W tym roku widzimy jednak, że popyt na taki wypoczynek jest większy niż podaż – mówi w rozmowie z money.pl Kazimierz Waluch, ekspert od branży turystycznej. Przyczyną tego zjawiska ma być m.in. to, że Polacy obawiają się dalszych podróży podczas tego sezonu.