Nawet przybliżone określenie kosztów remontu czy budowy domu to dzisiaj misja praktycznie niemożliwa. Ceny materiałów budowlanych poszły w górę nawet o 100 proc., a końca podwyżek nie wydać. Szacowania kosztów budowy nie chcą podejmować się nawet... fachowcy.
Przed odpowiedzią na tak zadane pytanie wzbraniają się nawet firmy budowlane, do których potencjalni klienci zgłaszają się z prośbą o określenie kosztów inwestycji.
"Z względu na zaistniałą sytuację na rynku materiałów budowlanych nie jesteśmy dziś w stanie oszacować długoterminowo kosztu budowy domu. Wynika to z ciągłych i praktycznie codziennych podwyżek cen poszczególnych materiałów" – taką odpowiedź otrzymał od jednej z firm Maciej Bednarek z bloga "Subiektywnie o finansach".
Jak się okazuje, tylko w tym roku ceny materiałów budowlanych wzrosły nawet o 100 proc. – i nic nie wskazuje na to, żeby podwyżki miały przystopować. Producenci winią za to rosnące ceny surowców, np. drewna.
Pułapka kredytowa
Rosnące koszty materiałów budowlanych to zła wiadomość dla Polaków, którzy planują zainwestowanie pieniędzy w nowe lokum: oznacza to bowiem, że nie widać końca wzrostu cen na rynku nieruchomości.
Tymczasem na rynku nieruchomości trwa szaleństwo, a mieszkania rozchodzą się na pniu. Przyczynia się do tego trwający od kilku miesięcy boom na kredyty hipoteczne. Odkąd tylko polskie banki po pandemicznej przerwie postanowiły powrócić do niskich wkładów własnych, w ich progi ruszyły tłumy Polaków – niekoniecznie z entuzjazmem, ale świadomych tego, że ceny mieszkań jak rosły od lat, tak dalej rosną.
Popularność kredytów hipotecznych wzrosła do tego stopnia, że Komisja Nadzoru Finansowego wydała właśnie komunikat ostrzegający klientów banków przed zaciąganiem kredytów na granicy swoich możliwości .
Komisja ostrzega, że "w obecnym otoczeniu niskich lub wręcz ujemnych stóp procentowych bardzo ważna jest świadomość ryzyka stopy procentowej związanego z należnościami i zobowiązaniami finansowymi, w szczególności w przypadku zobowiązań kredytowych – możliwego wzrostu oprocentowania kredytów, skutkującego wzrostem rat kredytowych".