Codzienne zakupy stają się wyzwaniem - to przez nieustannie rosnące ceny żywności. Coraz droższe stają się nawet te produkty, które zwykliśmy traktować jako podstawę naszej diety. W kieszenie konsumentów zaczyna uderzać już zwykłe, codzienne kupienie bochenka chleba.
Ceny żywności szaleją. Więcej niż rok temu płacimy m.in. za pieczywo. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w maju jego ceny były wyższe o 5,7 proc. niż rok wcześniej. Mąka podrożała w tym czasie o 2,6 proc., ryż – o 2,4 proc., a makarony – o 2,7 proc. - donosi “Rzeczpospolita”.
– Polska jest częścią globalnego rynku, a więc ceny na świecie jak najbardziej przekładają się na ceny obowiązujące w naszym kraju. Nie inaczej jest w przypadku cen zbóż i innych składników pieczywa – mówi Grzegorz Putka, prezes Piekarni Cukierni Putka.
Jak podkreśla, podwyżki cen rozkładają się w czasie, bo większość młynów nie kupuje ziarna na bieżąco, a kontraktuje je na dłuższe okresy, czy magazynuje we własnych spichlerzach.
– W Polsce wydaje nam się, że jesteśmy dużym producentem zbóż. W skali globalnej jednak tak nie jest i nasze ceny po prostu podążają za cenami na świecie. Te rosną, bo rośnie zapotrzebowanie na zboża, m.in. za sprawą Chin, które odbudowały swoje stada trzody chlewnej i potrzebują dla nich pasz – dodaje dla dziennika Jakub Olipra, ekonomista banku Credit Agricole Polska.
– Dodatkowo na ceny oddziałuje wzrost innych kosztów produkcji rolniczej, jak energia, paliwa oraz rosnące oczekiwania inflacyjne – mówi Paweł Kowalski, ekonomista, analityk sektora rolno-spożywczego w Banku Pekao.
Z danych udostępnianych przez portal dlahandlu.pl wynika, że za chleb trzeba zapłacić średnio 86 groszy więcej niż w zeszłym roku. W przypadku mleka różnica wynosi 44 gr. Opakowanie 10 jaj podrożało zaś średnio o 68 gr.
Indeks FAO
Jak pisaliśmy w InnPoland, indeks światowych cen żywności, wyliczany przez ONZ, w maju wynosił 127,1 pkt. To prawie 5 proc. więcej niż w kwietniu i o niemal 40 proc. wyżej niż przed rokiem. Jak wynika z badania, ceny galopują już 12. miesiąc z rzędu, a sam indeks jest blisko przekroczenia najwyższego poziomu w historii.
Na wzrost indeksu złożyły się wszystkie jego składowe: ceny olejów, cukru i zbóż, a także mięsa i nabiału. Polski konsument mocno odczuje też wzrost ceny warzyw. Więcej zapłacimy za pomidory (wzrost cen o 7,9 proc.), ziemniaki (7,8 proc.) czy marchew (3,6 proc.).
– Wszystkie artykuły zdrożały średnio o 5 proc. rok do roku. To najwyższy skok cen od 2001 roku – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Ekspert wymienia co najmniej kilka różnych przyczyn obecnego stanu rzeczy.
– W zakresie przetwórstwa mamy nieustający wzrost kosztów produkcji. Mamy też dodatkowe podatki i opłaty. Najbardziej spektakularny jest podatek cukrowy. Spowodował wzrost cen napojów od stycznia o minimum 20-30 proc. – przypomina.
“W momencie gdy rośnie popyt na ziarno na świecie, zwiększa się jego eksport. Surowca jest wtedy mniej w kraju, rosną ceny, a w efekcie młyny podnoszą ceny mąki sprzedawanej piekarniom, a to przekłada się na ceny pieczywa. Zdarzają się nawet takie lata, kiedy polskie zboże do kraju wraca z magazynów w Niemczech, ale już po wyższej cenie”.