Miała być bezpieczna, bezobsługowa inwestycja dająca szybki, czysty zysk. Zostały same koszty - za utrzymywanie niedziałającego hotelu i gaże dla prawników. Osoby, które zdecydowały się zainwestować w apartamenty w centrum Wrocławia, zamiast finansowego spokoju, przeżywają koszmar.
"Gwarantowany zysk - zarabiaj od zaraz" głosiły hasła reklamowe apartamentów w czterogwiazdkowym hotelu Best Western Premier City Center we Wrocławiu.
“Decydując się na zakup nieruchomości, stajesz się właścicielem apartamentu w 4-gwiazdkowym hotelu z podpisaną 15-letnią umową z operatorem. Bezobsługowa inwestycja w samym sercu Wrocławia”.
Jak czytamy w money.pl, obiekt został wybudowany przez spółkę Gwarna Wrocław i oddany pod koniec 2019 roku. Od tego czasu miał na siebie zarabiać.
Niestety, zamiast obiecanych zysków za wynajem hotelowych pokoi osoby, z którymi rozmawiał portal, mają dodatkowe opłaty: muszą łożyć na utrzymanie niedziałającego hotelu. I płacić za prawników.
– To miał być zakup ułatwiający wygodne życie. Pomyślałem o dużym mieście, które gwarantuje stabilność przychodu – mówi pan Zbigniew, który chciał w ten sposób zabezpieczyć swój byt na emeryturze. Obiecanych pieniędzy nigdy nie zobaczył.
Podobnie jak pan Bogdan, który kupił w we wrocławskim hotelu kilka lokali za miliony złotych. – Teoretycznie od momentu jego otwarcia, czyli końca 2019 roku, powinienem dostawać gwarantowany dochód w wysokości 6,5 proc. wartości nieruchomości wypłacanych kwartalnie – wzdycha.
Później okazało się, że w podpisanej umowie miało znaleźć się wiele niedozwolonych klauzul. Właściciele postanowili zatem rozwiązać umowy i wziąć nowego operatora do wynajmu apartamentów. W odpowiedzi Gwarna Wrocław przejęła parter hotelu i wynajęła ochronę, uniemożliwiając nowemu operatorowi dostęp do apartamentów.
Ryzykowna inwestycja
Marlena Kosiura, analityk portalu InwestycjewKurortach.pl, podkreśla, że przykład inwestycji we Wrocławiu jak w soczewce skupia największy problem inwestowania na rynku nieruchomości.
Jak podkreśla, to ryzyko, którego nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Parahotelarstwo
Jak pisaliśmy w InnPoland, w sieci pojawiły się nowe zdjęcia Hotelu Gołębiewski w Pobierowie, wokół których rozgorzała gorąca dyskusja internautów.
Gigant, który będzie mógł pomieścić nawet do 3 tysiące gości, to kolejny projekt Tadeusza Gołębiewskiego, właściciela sieci obiektów noszącej jego imię. Prace nad hotelem trwają od dawna, ale dopiero teraz jego fotografie w sieci wzbudziły zainteresowanie Polaków.
Aktualne zdjęcia z placu budowy zamieścił na Twitterze Tomasz Narkun, pracownik branży deweloperskiej. Pod postem niemalże błyskawicznie zaroiło się od niepochlebnych komentarzy.
"Patohotelarstwo. Kiedyś w pasie nadmorskim budowano do wysokości wierzchołków drzew - ten kloc to dramat krajobrazowy" – grzmi aktywista miejski Jan Śpiewak.
"Betonowy bumerang", "Przerażający obiekt", "Dewastacja wybrzeża" – wtórują mu inni internauci. Pojawiło się również kilka komentarzy sugerujących, że były wójt, który "pomagał w legalizacji tej inwestycji, jest dziś tam dyrektorem".
"Pokazuje, jak ważne jest zaufanie i wiarygodność. Założenia inwestycji mogą być w 100 proc. właściwie. W przypadku hotelu Best Western Wrocław City Center była to doskonała lokalizacja, międzynarodowa marka hotelowa, profesjonalny operator zarządzający obiektem, a pomimo to projekt okazał się porażką. Wszystko zależy więc od uczciwości zarządzania biznesem".