Słowo może mieć ogromną siłę sprawczą. Przekonał się o tym lider PSL, który w niedzielę nawoływał do obniżki cen paliwa na stacjach Orlen. W trakcie jego przemowy ceny na tablicy spadły o kilkanaście groszy.
O rosnących cenach paliwa mówi się od kilku tygodni, a wszyscy jesteśmy świadkami, jak rosną w zatrważającym tempie. Pod koniec czerwca informowaliśmy, że ceny benzyny na stacjach są najwyższe od 7 lat. Eksperci twierdzą, że ten trend może się utrzymać, a za paliwo zapłacimy jeszcze więcej.
Tymczasem niektórzy są świadkami tego, jak w magiczny sposób ceny paliwa spadają o kilkanaście groszy i to w przeciągu zaledwie kilku minut. Jedną z takich osób jest Władysław Kosiniak-Kamysz, który apelował w niedzielę o obniżkę cen paliw przed stacją Orlen.
– Dziesięć lat temu prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej mówił, że trzeba obniżyć ceny benzyny o połowę; ceny benzyny wzrosły o połowę, a w ostatnim roku wzrosły tylko o 33 procent – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz i zaapelował o obniżenie cen paliwa o 50 proc.
Lider PSL nie musiała długo czekać na odpowiedź ze strony przedstawicieli Orlenu. Niespełna dwie minuty po rozpoczęciu transmisji, ceny na stacji spadły o 15 gr za każdy litr, co zauważył rzecznik partii Miłosz Motyka.
– Naprawdę ja nie zdawałem sobie sprawy, że mamy taką sprawczość. W ciągu kilku minut ceny benzyny poleciały o 15 groszy. Bądźcie czujni, jutro ruszamy na wszystkie stacje. Jeśli prezes Obajtek będzie w tym tempie obniżał ceny benzyny, to będzie rewelacja – zapowiedział szef ludowców.