Kosztował 4 mld złotych i padł po miesiącu pracy. To bilans nowego bloku energetycznego w elektrowni Turów. Najzabawniejszy jest fakt, że blok raczej nie ma szans na poprawne działanie. Po prostu nie został zaprojektowany pod słabej jakości węgiel dostępny w pobliskiej kopalni odkrywkowej.
Wybudowany za ponad 4 mld zł nowy blok energetyczny w Turowie został wyłączony już po miesiącu działalności. Teraz okazuje się, że błędy popełniono i przy projektowaniu, i przy uruchamianiu elektrowni – pisze "Gazeta Wyborcza".
Anonimowy informator dziennika wskazuje, że od startu działania bloku stale zjawiały się u niego osoby odpowiedzialne za naprawę instalacji. Blok działał jedynie w systemie awaryjnym, a cała automatyzacja procesu była fikcją. Węgiel z kopalni Turów jest bowiem za słabej jakości dla nowego bloku.
Nieszczęsna inwestycja działała zaledwie do 19 czerwca 2021 r., po czym została wyłączona. Blok miał przepuszczać zbyt duże grudy węgla, więc zatkały się jego filtry. "Wyborcza" dodaje, że zepsuć miał się też wentylator wyciągowy. Co śmieszniejsze, uszkodzenia te mają nie podlegać gwarancji producenta.
PGE Górnictwo i Energetyka nie odpowiedziało na pytania dziennikarzy.
Dalsze losy kopalni w Turowie
Jak pisał serwis naTemat.pl, negocjacji ws. kopalni Turów z Czechami toczą się w atmosferze tajemnicy. Nie podoba się to politykom opozycji.
Pod koniec czerwca wiceszefowie klubu Lewicy Tomasz Trela i Magdalena Biejat poinformowali, że składają wniosek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o informację premiera Mateusza Morawieckiego w Sejmie na temat rządowych negocjacji ws. kopalni Turów.
Rozmowy ws. Turowa rozpoczęły się w połowie czerwca, a jak podkreślają posłowie "opinia publiczna nic o nich nie wie". Oprócz ogólnikowych wypowiedzi polityków na temat negocjacji nie zostało do tej pory przekazanych więcej szczegółów, co zostało uargumentowane m.in. tym, aby nie "obniżać pozycji negocjacyjnej Polski".
– Dzisiaj składamy do pani marszałek Witek wniosek o to, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu rząd pana premiera Morawieckiego przedstawił konkretną informację: na jakim etapie są te negocjacje, kiedy one zostaną zakończone, ile ta zabawa polityków Prawa i Sprawiedliwości będzie kosztowała i skąd oni na to chcą wziąć pieniądze – podkreślił wiceprzewodniczący klubu Tomasz Trela.
Przypomnijmy, że podczas rozmów mają być ustalone szczegóły ugody, którą mają zawrzeć rządy obu krajów. W składzie polskiej delegacji znaleźli się: minister aktywów państwowych Jacek Sasin, minister klimatu Michał Kurtyka, minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau oraz minister ds. UE Konrad Szymański.