W Pradze ruszają dzisiaj negocjacje pomiędzy przedstawicielami polskiego i czeskiego rządu w sprawie kopalni Turów. "Nie jest naszym celem natychmiastowe zatrzymanie działalności kopalni" – zadeklarował czeski minister środowiska Richard Brabec.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej po spotkaniu z polską delegacją Brabec zdradził dziennikarzom, na czym najbardziej zależy stronie czeskiej w negocjacjach dot. polskiej kopalni odkrywkowej węgla brunatnego.
– Nie jest naszym celem natychmiastowe zatrzymanie działalności kopalni. Musimy przedstawić takie warunki, które zminimalizują wpływ tej działalności na środowisko i sytuacje obywateli regionu – podkreślił czeski minister.
Jak dodał, celem rozmów jest "ograniczenie lub zminimalizowanie" konsekwencji funkcjonowania kopalni Turów dla obywateli czeskich mieszkających w regionie. Chodzi tutaj o zatrzymanie obniżania poziomu wody w regionie oraz ograniczenie hałasu i zapylenia.
– Rozmawialiśmy o stanowisku rządu polskiego. Kopalnia i elektrownia zatrudniają sporo pracowników i są z tym związane sytuacje ich rodzin. Polski rząd musi bronić ich interesów. Są tu dwa stanowiska. Musimy się postarać, by dojść do wspólnego porozumienia jako rządy które są odpowiedzialne – stwierdził Brabec.
Konflikt ws. Turowa
Przypomnijmy, że Czechy złożyły skargę do TSUE na Polskę w lutym tego roku. Minister środowiska Czech Richard Brabec przekazał wówczas, że pozew jest niezbędny dla ochrony czeskich obywateli.
Jego zdaniem Polska nie spełniła postulatów Pragi związanych z ochroną środowiska. Strona czeska twierdziła m.in., że z powodu kopalni odkrywkowej zmniejszył się stan wód gruntowych w ich państwie. We wniosku do TSUE apelują o nałożenie na Polskę kary w wymiarze 5 mln euro za każdy dzień pracy kopalni pomimo zakazu.