Jak się okazuje nawet Covid-19 okazał się słabszy od chęci wypoczynku. Mimo globalnej pandemii Polacy chętnie jeżdżą na wakacje. Nadal popularne są ulubione przez naszych rodaków Grecja, Turcja czy Egipt. Inni tłumnie wybierają wczasy w kraju i bon turystyczny.
Wakacje 2021. Oto najpopularniejsze wśród Polaków kierunki
Najpopularniejsze kierunki tegorocznych wakacji to Grecja, Turcja, Bułgaria Egipt oraz Hiszpania. Ale szybko zyskuje także Polska. Do spędzenia wakacji w kraju zachęca bon turystyczny – pisze "Rzeczpospolita".
Z danych Travelplanet.pl. Wynika, że na tygodniowe wakacje za granicą statystyczny klient biura podróży wydał nieco ponad 2200 zł. Co ciekawe, Covid-19 wpłynął na ceny, które są teraz korzystniejsze.
W porównaniu z rekordowym 2019 r. w Grecji można liczyć na wakacje tańsze średnio o 300 zł. w Turcji – o ponad 400 zł, a w Bułgarii – o ok. 300 zł. Przeciętna oszczędność dla wszystkich krajów w zestawieniu "Rz" to zaś ok. 400 zł.
Interesująca jest także popularność wakacji w Polsce, które zwykle nie cieszą się aż takim zainteresowaniem. W tym roku nasz kraj znalazł się w pierwszej dziesiątce najczęściej wybieranych kierunków. To pierwszy takie przypadek od dawnego 2000 r.
Oczywiście zadecydowały o tym pieniądze, a konkretniej – wakacyjny bon turystyczny. – Widzimy rosnące zainteresowanie bonem turystycznym. Już 60 proc. wakacyjnych rezerwacji jest z jego wykorzystaniem – mówi Natalia Jaworska, ekspert Noclegi.pl.
Pobyt z wykorzystaniem bonu turystycznego jest zazwyczaj dłuższy i droższy. Polacy wybierają wtedy noclegi droższe nawet o jedną czwartą, a na miejscu pozostają o ok. 3 dni dłużej, czyli przez tydzień.
Wakacje w Grecji – co z obostrzeniami Covid-19?
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, jeszcze w maju rezerwacje w greckich hotelach sięgały średnio 100 dziennie. Lipiec też jest zadowalający, ale o sierpień Grecy zaczynają się już poważnie martwić.
Rezerwacje na drugi miesiąc wakacji wyraźnie hamują, bo kolejne wyspy zyskują tzw. pomarańczowy status. Ostatnio stało się tak z wyspą Rodos. Ostrzeżenie oznacza, że lada moment znów mogą być tam wprowadzone dość dotkliwe obostrzenia związane z epidemią Covid-19.
Najbardziej dotkliwy dla przyjezdnych może być powrót godziny policyjnej. W wyniku wprowadzenia strefy czerwonej podejmuje się także inne akcje, m.in. zamyka dyskoteki i kluby oraz wprowadza znaczne ograniczenia dla osób bez szczepienia Covid-19. Tak stało się np. na Mykonos.
– W tej chwili nikt nie wie, ile będzie w stanie zarobić w sierpniu i wrześniu. Są takie chwile, że wszystko wydaje się w jak najlepszym porządku i nagle coś się wydarza i znów nic nie wiadomo — przyznaje Yannis Retsos, prezes greckiej federacji turystycznej SETE.