Prezes NBP Adam Glapinski.
Prezes NBP Adam Glapinski również otrzymał podwyżkę. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Reklama.

Podwyżki w PiS

Pod koniec lipca w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie wprowadzające podwyżki m.in. dla premiera, marszałków Sejmu i Senatu, członków rządu i parlamentarzystów.
Przypomnijmy, wcześniej wzrost płac średnio o 1/3 zbulwersował część polityków i postulatów podwyżkowych nie udało się przeforsować w parlamencie. W PiS-ie znaleziono jednak na to sposób. Kluczem miał być Andrzej Duda i jego rozporządzenie, które podniosło pensje parlamentarzystów o około 60 proc.
Na tym jednak podwyżkowa passa się nie kończyła, bo do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy zwiększającej wynagrodzenie Prezydenta RP oraz przedstawicieli władz samorządowych.
Nic więc dziwnego, że w świetle tak szeroko zakrojonej akcji podnoszenia płac, o swoje upomniał się Adam Glapiński. Jak donosi Oko Press, prezes NBP już wcześniej narzekał, że zarabia mniej niż koledzy w komercyjnych bankach. Więc Andrzej Duda sypnął więcej "grosza" również jemu.

Ile zarabia prezes Glapiński?

Z danych udostępnianych przez bank wynika, że:
  • w 2016 roku jako członek zarządu zarobił on 145 527 zł i już jako prezes 303 432 zł,
  • w 2017 bank wypłacił mu 777 362 zł,
  • w 2018 – 709 611 zł,
  • w 2019 – 794 771 zł,
  • w 2020 – 946 871 zł.
  • W 2021 roku, do końca lipca, dostał już co najmniej 236 488 zł wynagrodzenia oraz znacznie ponad 100 tys. zł dodatkowych świadczeń.
    Jak wyliczyli dziennikarze, w sumie przez pięć i pół roku na konto Glapińskiego wpłynęły więc ponad 4 mln zł. Z podwyżką przyznaną przez prezydenta Dudę, do końca swojej kadencji Glapiński zarobi łącznie blisko 5 mln zł.
    Wynagrodzeniu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego faktycznie jednak daleko do wynagrodzeń prezesów banków komercyjnych. Jego zarobki z 2020 roku odpowiadały 25,15 procent średniej wynagrodzeń prezesów banków komercyjnych w Polsce.
    Czytaj także:

    Zarobki w NBP

    W 2019 roku - po tym, jak prezydent złożył swój podpis pod ustawą o jawności wynagrodzeń banku centralnego - na stronie NBP po raz pierwszy pojawiła się informacja na temat wysokości średniej pensji w NBP na stanowiskach kierowniczych.
    Udostępnione dane mają związek z aferą dotyczącą wynagrodzeń najbliższych współpracowniczek prezesa NBP, Adama Glapińskiego. Z podanych przez bank centralny informacji wynika, że dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji NBP Martyna Wojciechowska w 2018 r. miesięcznie zarabiała średnio 49 563 zł brutto. To najwyższa pensja na dyrektorskim stanowisku w NBP.
    Kamila Sukiennik, druga ze współpracowniczek szefa banku, pełniąca obowiązki Dyrektor Gabinetu Prezesa NBP zarabiała nieznacznie mniej - co miesiąc otrzymywała 42 760 zł brutto.