Nie cichną komentarze dotyczące opublikowanego we wtorek budżetu Polski na 2022 rok. Planowane podniesienie prognozy przeciętnego wynagrodzenia z hukiem uderzy w przedsiębiorców, którzy muszą się zmierzyć z najwyższą w historii podwyżką składek na ZUS. Ostatnia prognoza jest jeszcze wyższa od czerwcowej i mocno uderzy kieszenie Polaków.
Wysokość składek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na 2022 rok zależy od przeciętnego wynagrodzenia, a te w finalnym projekcie przyszłorocznego budżetu wzrosło po raz kolejny. Wpływa to na wszystkie składki: emerytalną, rentową, chorobową, wypadkową i na te związane z Funduszem Pracy i Funduszem Solidarnościowym.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej ma wynieść w 2022 roku 5922 zł. To niemała podwyżka, bo w br. wskaźnik ten wynosi 5259 zł, czyli o ponad 660 zł mniej. Jeszcze w czerwcu minister finansów zakładał wzrost przeciętnego wynagrodzenia zaledwie do 5836 zł.
Zgodnie z wyliczeniami Federacji Przedsiębiorców Polskich oznacza to wzrost składek z działalności do 1617,91 zł, czyli o 160,42 zł miesięcznie więcej niż obecnie – podaje "Rzeczpospolita", powołując się na opinie ekspertów FPP.
Według prawa faktyczną prognozę wysokości średniej krajowej ogłasza rozporządzeniem minister rodziny i polityki społecznej. Wiadomo jednak, iż rząd i poszczególne resorty ściśle współpracują ze sobą w sprawach budżetu. Zaskoczeniem byłaby więc kwota różna od tej, na jaką liczy premier Mateusz Morawiecki i Ministerstwo Finansów.
"Prawie milion mikroprzedsiębiorców, którzy opłacają składki z działalności w podstawowej wysokości, zapłaci jeszcze więcej, niż spodziewali się dwa miesiące temu" – wskazuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista FPP.
Nadal ważą się losy wzrostu składki zdrowotnej. Powyższe obliczenia Federacji zakładają, że rząd nie zdąży wprowadzić zapowiedzianej w Polskim Ładzie podwyżki składki i nadal będzie opłacana w zryczałtowanej wysokości.
Nowe zasady płacenia składki zdrowotnej
Termin obliczania składki ZUS wzbudza wątpliwości zaproponowany w Polskim Ładzie. Na nowe rozliczenia składki zostanie bowiem mało czasu. Głos zabrali księgowi, którzy twierdzą, że nie będą w stanie odsłużyć wszystkich klientów w zaledwie 10 dni.