Poprawka w lex TVN mająca zabezpieczyć amerykańska telewizję przed przejęciem przez Skarb Państwa może być nieszczelna – ostrzega organizacja branżowa PIKE. Zmiana została wprowadzona, by ugłaskać opozycję wraz z Kukiz'15 obawiającą się upaństwowienia telewizji. Okazuje się, że PiS nadal może dość łatwo przejąć akcje Amerykanów.
– Przyjęliśmy poprawkę Kukiz'15. (...) A więc żebyście nie mówili, że my chcemy przejmować kontrolę nad pewną telewizją, bo nie chcemy – podkreślał 11 sierpnia w Sejmie poseł PiS Marek Suski.
Jak wskazuje "Rzeczpospolita", partia rządząca opowiedziała się za wprowadzeniem zmianę dotycząca zakazu przejmowania udziałów lub akcji spółki dotkniętej lex TVN przez Skarb Państwa oraz spółki czy osoby prawne z nim związane. Miał być to sposób pokazania, że PiS nie zamierza nowym prawem przekształcić TVN w drugie TVP.
Polska Izba Komunikacji Elektronicznej wskazuje jednak, że poprawka może być nieszczelna, a mimo wizerunkowego odgromnika w postaci poprawki partii Pawła Kukiza rząd i tak może upaństwowić TVN.
"Mnożyć można sposoby na uczynienie tego przepisu nieskutecznym" – pisze PIKE, wskazująca możliwość wykupu akcji TVN przez niewymienione w poprawce podmioty, które nadal są zależne od państwa.
"W przepisie tym jest mowa tylko o państwowych osobach prawnych i spółkach z udziałem Skarbu Państwa, a nie o wszystkich osobach prawnych z udziałem Skarbu Państwa. Czyli fundacja, założona np. przez spółki Skarbu Państwa, prawdopodobnie nie byłaby objęta zakazem" – piszą eksperci Izby.
Takim kandydatem jest na przykład Polska Fundacja Narodowa, która jest w całości finansowana przez państwowe spółki.
Kolejne wątpliwości ma budzić fraza "przejmowane w celu zbycia", która pojawia się w poprawce Kukiz'15. Zdaniem ekspertów Skarb Państwa nadal mógłby kupić akcje TVN w sposób kaskadowy. Polegałoby to na pośrednim zakupie udziałów – nie od samej spółki-nadawcy, lecz od nieobjętych poprawką spółek pośrednich.
Podsumowując: w najczarniejszym koszmarze opozycji w dniu zbycia akcji przez amerykańską telewizję mogłaby je wykupić fundacja zależna od państwa i błyskawicznie odsprzedać zdobyte udziały dalej – już na łono Skarbu Państwa.
Lex TVN i kara dla Polski
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, eksperci przekonują, że przyjęcie noweli ustawy o radiofonii i telewizji, tzw. lex TVN, oznacza poważny spór z amerykańską spółką Discovery. Spór, w którego efekcie Polska może narazić się na potężną karę. A na sam koniec będziemy musieli pokryć ją my – podatnicy.
Ustawa zawiera między innymi zapis o tym, że koncesja może być udzielona podmiotowi zagranicznemu, którego siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG).
Według wielu osób zmiana przepisów jest wymierzona wprost w telewizję TVN. Stacja od 2015 r. jest kontrolowana przez amerykańską spółkę Discovery. Jednak ta ostatnia nie jest bezpośrednim właścicielem TVN. Zarządza stacją przez spółkę zarejestrowaną w Holandii – Polish Television Holding.
— Taka ustawa to wojna z USA, bo oznacza chęć wywłaszczenia lub przynajmniej wymuszenia sprzedaży przez Amerykanów wielkiej firmy, jaką jest TVN — powiedział w rozmowie z Onetem Juliusz Braun, były szef KRRiT, członek Rady Mediów Narodowych.
Programy satelitarne, takie jak TVN24 mogą być nadawane na podstawie koncesji z innego kraju. Ale naziemne, czyli główny kanał TVN, nie. Jednocześnie utrzymywanie przez firmę kanałów satelitarnych bez naziemnych ekonomicznie nie ma sensu.
A zatem Discovery może albo szukać nowej konstrukcji prawnej, albo wymyślić nowego partnera do spółki holenderskiej, do której formalnie należy TVN.