20-letni szczyt inflacji sprawi, że nasze ciężko zgromadzone oszczędności z miesiąca na miesiąc są warte coraz mniej. Wielu z nas nie ma jednak pojęcia, jak zacząć walczyć z tym kroczącym problemem, który znienacka stał się najdotkliwszy od przeszło 20 lat. Istnieją jednak sposoby, by uchronić się przed wzrostem cen.
W dopiero co zakończonym sierpniu inflacja rosła najszybciej od ponad 20 lat i wyniosła 5,4 proc.Wzrost cen w Polsce jest też niebywały na tle Europy – wśród krajów które podały już odpowiednie statystyki (CPI) żaden nie zanotował wyższej wartości tego wskaźnika.
Jak wskazuje w rozmowie z Business Insider Polska Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers, inwestorzy dysponują jednak kilkoma sprawdzonymi sposobami, by uchronić aktywa przed galopującą inflacją.
Oczywistym planem jest inwestycja w tych obszarach, w których stopa zwrotu będzie wyższa od inflacji – obecnie są to nieruchomości, złoto i akcje. Tu jednak początkujący inwestor może być już na straconej pozycji.
Ceny wszystkich wymienionych aktywów mocno poszły w górę, bo doświadczone osoby już dawno zaczęły zabezpieczać w ten sposób swoje środki. Większy popyt sprawia, że rośnie koszt zakupu, wyższe ceny oznaczają mniejszą stopę zwrotu… i wracamy do punktu wyjścia.
Jak zabezpieczyć oszczędności przed inflacją?
– Jeśli do tej pory ktoś trzymał całość oszczędności na nisko oprocentowanej lokacie, to nagle przerzucając je na rynek akcji, ryzykuje, że zrobi to w niesprzyjającym momencie. Przy inwestowaniu najlepiej sprawdza się systematyczne podejście oraz utrzymywanie zróżnicowanego portfela aktywów – radzi Kwiecień.
Główny ekonomista X-Trade Brokers wskazuje jednak, że indeksowane do inflacji detaliczne obligacje skarbowe mogą być dobrym sposobem na inflację. Nie oferują one co prawda potencjału wzrostu, ale w czasie gdy faktycznie mamy do czynienia z ujemnymi stopami to sama ochrona przed inflacją ma dużą wartość.
Wedle założeń rządu, waloryzacja emerytur miała w przyszłym roku wynieść 4,98 proc. Rekordowa inflacja zdaje się jednak dezaktualizować te dane. O wysokości waloryzacji świadczeń decydują bowiem dwa wskaźniki: inflacja w gospodarstwach emeryckich i nie mniej niż 20 proc. realnego wzrostu płac z poprzedniego roku.
Z powodu rekordowych wskaźników inflacji przyszłoroczna j waloryzacja emerytur i rent może być rekordowa – przewiduje dr Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH, o którego wyliczeniach pisze "Gazeta Wyborcza".
– Jeśli ostatnie miesiące 2021 r. będą podobne jeśli chodzi o wzrosty jak lipiec i sierpień, to całoroczny wzrost cen wyniesie 4,6 proc. Można szacować, że gdy wzrost wynagrodzeń wyniesie 2,5 proc., to ogólnie waloryzacja emerytur w przyszłym roku osiągnie 5,4 proc. – stwierdza Wacławik.
Oznaczać to może tylko jedno. Rząd będzie musiał wygospodarować na podwyżki dla seniorów dodatkowe kilkaset milionów złotych. Jak? Najprawdopodobniej wzrosną podatki.
Z wysoką inflacją – choć niższą niż w Polsce – zmagają się także Węgrzy i Czesi. Tamtejsze banki centralne wzięły się jednak do ostrej walki z drożyzną.
W ostatnich tygodniach Narodowy Bank Czech oraz Narodowy Bank Węgier dwukrotnie podnosiły stopy procentowe, właśnie w związku z rosnącą inflacją. Nad Wełtawą referencyjna stopa procentowa wynosi już 0,75 proc., a nad Dunajem 1,2 proc.
Tymczasem w Polsce, od maja ubiegłego roku referencyjna stopa procentowa NBP wynosi 0,1 proc. Mimo że inflacja cały czas rośnie, to Rada Polityki Pieniężnej nie reaguje podwyżkami stóp.