W myśl zasady "gdy złapią cię za rękę mów, że to nie twoja ręka" pozbywają się dowodów - czasami w spektakularny sposób. Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze opisało na swoim kanale na Telegramie najbardziej nietypowe i najczęstsze pomysły łapówkarzy złapanych na gorącym uczynku.
Gdy ktoś przyłapie cię na korupcji, najlepiej jak najszybciej pozbyć się obciążających cię dowodów - w tym przypadku gotówki. Do takie wniosku doszedł najwyraźniej urzędnik z Chmielnickiego, który przedzierał dolary i wkładał je do ust. Część pieniędzy zjadł, resztę wyrzucił - czytamy w money.pl.
Pośrednik pracownika kolonii karnej z Odessy w trakcie zatrzymania zaczął uciekać, a banknoty rwał i wyrzucał za siebie w biegu. Pracownica Państwowej Służby Migracyjnej w Kramatorsku próbowała natomiast spuścić gotówkę w toalecie.
Łapówkarstwo zdarza się niestety również między służbami, które teoretycznie powinny przed nim bronić. Policjant z Charkowa próbował wyrzucać pieniądze przez okno samochodu. W obwodzie lwowskim skorumpowani policjanci próbowali ukryć pieniądze w zamrażalniku.
Łapówkarstwo w Polsce
Jak pisaliśmy w InnPoland, według raportu Transparency International nasz kraj pod względem korupcji znajduje się w szerokiej unijnej czołówce.
Jeden na dziesięciu Polaków przyznaje się, że w ciągu minionego roku dał łapówkę, żeby załatwić coś w urzędzie lub dostać się do lekarza. Co gorsze, Polacy dają więcej łapówek niż jeszcze 5 lat temu.
To wzrost o prawie połowę w porównaniu z 2016 r., gdy do łapownictwa przyznawało się 7 proc. Polaków. Pod tym względem Polska jest na 7. miejscu w Unii Europejskiej, dzieląc tę lokatę z Belgią. Wciąż jednak daleko nam do Rumunii, Bułgarii czy Węgier, gdzie poziom łapownictwa zbliża się do 20 proc.