Pociąg na stacji
Podróże do Warszawy to dla Poznaniaków katorga (fot. Marek BAZAK/East News)
Reklama.

Remont na kolei

Linia kolejowa z Poznania do Warszawy jest remontowana od 2017 roku. Prace miały trwać dwa lata, jednak szybsze przejazdy na tym odcinku wciąż znajdują się w strefie marzeń.
– Od rozpoczęcia remontu minęły już niemal 4 lata, a podróż wg rozkładu jazdy na dzień niniejszej interpelacji nadal trwa znacznie dłużej niż przed jego rozpoczęciem – interweniował w maju poseł Adam Szłapka
Jak się jednak okazało, że dotychczasowe niedogodności to nic w porównaniu z tym, z czym przyszło się mierzyć Poznaniakom po wprowadzeniu ostatniej korekty rozkładu.

Koleją z Poznania do Warszawy

Z Poznania do Warszawy rano są tylko dwa pociągi (o 5.35 i 9.00), a po godz. 12 jadą dwa w odstępie... dwóch minut (o 12.42 i 12.44). Podobnie jest w drugą stronę. Po południu - między godz. 15.42 a 18.42 - nie ma żadnego pociągu z Warszawy do Poznania.
– Żaden remont nie jest wytłumaczeniem dla takiego rozkładu jazdy - komentuje dla "Gazety Wyborczej" Piotr Malepszak, ekspert ds. infrastruktury kolejowej.
– Przepraszam za wyrażenie, ale kolejarze mają w d... pasażerów. I nie chcę już słyszeć o remontach. Teraz jeżdżę samochodem, choć to dużo droższe – denerwuje się cytowany przez dziennik Marcin Zalewski, przedsiębiorca z Poznania, który do Warszawy podróżuje regularnie w interesach.

Utrudnienia na linii Poznań Warszawa - do kiedy?

To właśnie remont jest jednak głównym wytłumaczeniem kolejarzy. PKP Intercity, w mailu przesłanym do "Wyborczej", wskazuje na prace na Warszawskim Węźle Kolejowym. Do kiedy potrwają utrudnienia?
– Zmiany godzin odjazdów i przyjazdów będą możliwe w korekcie rozkładu, która wejdzie w życie 7 listopada – odpowiada Radosław Śledziński z PKP PLK. Jak przekonuje, przebudowa stacji Warszawa Zachodnia oraz realizacja innych projektów na sieci kolejowej pozwoli na przygotowanie lepszej oferty dla podróżnych.

Infolinia PKP

Czemu za połączenie z infolinią PKP Intercity trzeba płacić jak za zboże (1,29 zł za minutę), skoro dla niektórych to jedyna możliwość uzyskania informacji o rozkładzie? Pytaliśmy o to niedawno w InnPoland. Z interwencją w tej sprawie udała się do Ministerstwa Infrastruktury posłanka PO Małgorzata Pępek. Na zarzuty odpowiedział już wiceminister Andrzej Bittel.
Czytaj także:
Jak tłumaczy Andrzej Bittel, infolinia jest droga… by ludzie na nią nie dzwonili. Podobno notowano zbyt dużo "niepotrzebnych" telefonów.
"Takie połączenia, jak podaje PKP Intercity, blokowały linię telefoniczną i wydłużały czas oczekiwania na połączenie osób, które rzeczywiście chciały uzyskać niezbędną informację" - twierdzi wiceminister w odpowiedzi na interpelację.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl