"AgroUnia będzie się mogła od nas uczyć jak się robi blokady" – ostrzega Wojciech Ilnicki, przewodniczący KM NSZZ "Solidarność" Kopalni Węgla Brunatnego Turów. Zapowiedzi związkowca, w tym wyjazd do Luksemburga, to efekt ostatniej decyzji TSUE i nałożenia na Polskę kar finansowych za działalność kopalni.
– Szykujemy drastyczne akcje protestacyjne. Na pewno pojedziemy do Luksemburga – wskazał cytowany przez Money.pl Wojciech Ilnicki.
Przewodniczący "Solidarności" z Kopalni Węgla Brunatnego Turów przekonywał, że radykalne kroki i manifestacja to efekt niepewności, z jaką mierzy się obecnie tamtejsza społeczność.
– Jest ogromne napięcie wśród załogi kopalni oraz mieszkańców, których los jest związany z całym kompleksem. Wszystkie działające tam związki zawodowe zdeterminowane są do ostrej walki o swoje miejsca pracy – mówił Ilnicki.
Decyzja TSUE: pół miliona euro kary dziennie dla Polski
Jak pisał serwis naTemat.pl, Polska jest obecnie w dość trudnej sytuacji. Z jednej strony nie może zignorować kwestii tysięcy miejsc pracy, które mieszkańcom Bogatyni zapewnia kopalnia i elektrownia Turów. Inną kwestią jest samo bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Z drugiej strony musimy mieć jednak na względzie twarde stanowisko Czechów, którzy twierdzą, że Turów pozbawia mieszkańców pogranicza wody pitnej. A czas w tym sporze jest kosztowny.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł bowiem w poniedziałek 20 września, że kraj nad Wisłą codziennie ma płacić na rzecz Komisji Europejskiej 500 tys. euro kary.
"Począwszy od dnia doręczenia niniejszego postanowienia aż do chwili, w której wspomniane państwo członkowskie zastosuje się do treści postanowienia wiceprezes Trybunału z dnia 21 maja 2021 r." – czytamy w komunikacie prasowym Trybunału.