Rząd chce, by nowy taryfikator mandatów i nowelizacja prawa drogowego weszły w życie już 1 grudnia 2021 roku. Problem w tym, że władza nie liczy się z policją, której nie dano odpowiednich środków i czasu na usprawnienie oraz dostosowanie systemów informatycznych do nowego prawa. Kary z recydywę na drogach mogą być martwe przez długie miesiące.
Wyższe mandaty dla recydywistów – policja nie ma jak sprawdzać kierowców
Na początku października odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jest możliwe zatem, że posłowie przegłosują go na najbliższym posiedzeniu Sejmu, zaplanowanym na połowę miesiąca.
Plan zakłada wprowadzenie wyższych mandatów od 1 grudnia 2021 roku. Ministerstwo infrastruktury zapomniało jednak o podstawowym problemie – egzekwowaniu prawa przez policję.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", policja potrzebuje pół roku i 500 tys. zł na dostosowanie systemu informatycznego do zapisów dot. kierowców recydywistów. Przepisy zakładają bowiem surowsze karanie osób, które popełniły podobne przewinienia już wcześniej.
Krajowy System Informacji Policji (KSIP) w obecnej odsłonie po prostu nie obejmuje danych, na których ma się opierać stwierdzanie, czy sprawca działał w warunkach recydywy. Baza wykroczeń zawiera tylko informacje o kodzie naruszenia z taryfikatora, a nie o kwalifikacji prawnej danego wykroczenia.
Tym samym kodem mogą być więc oznaczone czyny, które albo kwalifikują się do recydywy, albo nie. "DGP" podaje tu przykład Kodu B 09 – parkowania w sposób utrudniający pieszym poruszanie się chodnikiem lub dostęp do przystanku.
Ten sam czyn zakwalifikować można jako:
wykroczenie z art. 90 par. 1 – skutkuje podwyższeniem kwot dalszych mandatów;
wykroczenie z art. 97 k.w. – nie wpływa na podwyższenie innych mandatów w wyniku recydywy.
Dużo wyższe kary dla kierowców
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, według projektu rządu kary za przewinienia drogowet będą dużo wyższe, a kierowcy nie mogą już dłużej liczyć na pobłażanie.
Punkty karne będą też będą rozdawane przez policjantów znacznie lżejszą ręką. Najwyższa kara jaką zapłacimy za przewinienie drogowe będzie sięgała 30 tys. zł. Dzisiaj najwyższa kara, to 5 tys. zł.
Przepisy będą także bardziej chronić pieszych, za przewinienia wobec nich kierowca musi przygotować się na karę od 1,5 do 3 tys. zł. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, to z kolei wydatek 1 tys. zł.
Złapanie pijanego za kółkiem będzie kosztować do minimum 2,5 tys. zł, a prawdopodobnie także aresztem. Z kolei w przypadku punktów karnych policjant będzie mógł przyznać ich nawet 15, zamiast dotychczasowych 10.