Jarosław Kaczyński
Polski system podatkowy został nazwany jednym z najgorszych w OECD (fot. Jacek Dominski/REPORTER)
Reklama.

Polski system podatkowy

Pod względem skomplikowania opodatkowania osób prawnych zajęliśmy 28. miejsce, opodatkowania osób fizycznych 30., a biorąc pod uwagę opodatkowanie konsumpcji znaleźliśmy się na już na niechlubnym, ostatnim 37. miejscu. Indeks mierzy bowiem jakość systemu podatkowego w pięciu obszarach:
  • opodatkowania osób prawnych,
  • opodatkowania osób fizycznych,
  • opodatkowania konsumpcji,
  • opodatkowania majątku,
  • reguł opodatkowania działalności transgranicznej.
  • Business Insider przypomina, że liczy się nie tylko sama wysokość stawek, ale i skomplikowanie wynikające z wielu preferencji i wyjątków. W ogólnej ocenie systemu podatkowego kraju Polska zajęła z kolei przedostatnie, 36. miejsce.
    "Indeks nie uwzględnia aspektu, który dla polskich podatników jest szczególnie dotkliwy – zmienności przepisów i niepewności związanej z ich uchwalaniem. Przepisy podatkowe są w Polsce co chwilę modyfikowane, co oficjalnie często ma służyć »łataniu« luk" – można przeczytać w oficjalnym komunikacie twórców raportu.
    Do fatalnego wyniku Polski odniósł się na Twitterze m.in. główny ekonomista Fundacji FOR Sławomir Dudek. Dudek uważa, że Polski Ład może namieszać jeszcze bardziej. Napisał, że jeśli Polski Ład wejdzie w życie "to przebijemy dno".
    Twórcy indeksu przypominają, że system podatkowy ma istotny wpływ na wzrost gospodarczy kraju. Dobrze zaprojektowany pozwala podatnikom łatwo obliczać i płacić należne daniny.

    Premier Morawiecki o podatku od luksusu

    Podatki w Polsce są nie tylko skomplikowane, ale również jest ich dużo i nie dla każdego są jasne i klarowne za pierwszym razem. Żeby tego było mało premier Morawiecki proponuje nowe podatkowe rozwiązanie. Miałby nim być podatek od luksusu.
    – Podatek od luksusu? Jak najbardziej, ja nie byłbym przeciwko temu, zresztą akcyza w przypadku niektórych towarów tak właśnie działa. Jednak przede wszystkim dbajmy o to, żeby system był progresywny, sprawiedliwy, a jednocześnie powszechny i skuteczny – wskazał szef rządu.
    W czasie jednej z transmisji na FB Mateusz Morawiecki wypowiedział się także na temat rosnących cen paliwa. Przypomniał, że w 2012 roku litr benzyny też kosztował ponad 6 złotych. Jednocześnie pensja minimalna wynosiła wtedy 1500 złotych, a od 2022 roku będzie to 3000 złotych.
    Czytaj także:

    Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl