Mieszkańcy jednego z bloków na Mokotowie nie mogli uwierzyć w to co widzą. Wzdłuż wąskiej bramy stanął paczkomat InPostu, mocno tarasując przejście mieszkańcom. Teraz nie idzie się tam minąć, a matki z wózkiem muszą przepychać się przez schody na dwóch kółkach. Po burzy w internecie firma usunęła maszynę.
REKLAMA
Paczkomat InPost na Mokotowie blokuje przejście
Do budynku przy ul. Gagarina 6 na Mokotowie prowadzą od ulicy dwie bramy o szerokości około dwóch metrów. W jednej z nich InPost właśnie zainstalował paczkomat, blokując mieszkańcom połowę, a nawet całe przejście... jeśli ktoś właśnie odbiera przesyłkę – pisze "Gazeta Wyborcza".– Mogli to postawić na podwórku, gdziekolwiek indziej. A postawili w samym przejściu. To jakiś absurd – komentują dziennikarzom mieszkańcy osiedla. Sytuacje skomentował też aktywista Jan Śpiewak, znany z krytyki patobudownictwa.
Jak widać na zdjęciach, na czas montażu przejście zostało całkowicie zamknięte. Pod postem w dyskusję wdał się też prezes InPost Rafał Brzoska.
Jak wskazują mieszkańcy, na razie nic do paczkomatu nie przyszło, bo stoi od dwóch dni. Ale problemy już są spore.
– Niech pani sobie wyobrazi, że ze trzy osoby otwierają skrytki, inne stoją w kolejce – jak tu przejść? Już dzisiaj rano widziałam, jak pani z pieskiem musiała czekać, aż prześwitem przejdzie ktoś z drugiej strony – relacjonuje jedna z mieszkanek.
Największym problemem są niewielkie schodki, które redukują przejście do zaledwie pół metra. W najszerszym miejscu jest to metr.
W rozmowie z "GW" administratorka budynku Jadwiga Malicka uspokaja, że paczkomat będzie jeszcze dosunięty do ściany, co zapewni nieco szersze przejście. Dodaje też, że mieszkańcy mogą korzystać z drugiej bramy, w której nie ma paczkomatu.
"Wspólnota, która zaakceptowała miejsce postawienia urządzenia, tymczasowo wyznaczyła to miejsce i zakładamy, że nie jest ono ostateczne" – pisze zaś Wojciech Kądziołka, rzecznik InPostu. Dodaje też, że prace montażowe "jeszcze się nie zakończyły".
Aktualizacja: InPost usuwa paczkomat blokujący bramę
Jak pisaliśmy powyżej, Jan Śpiewak i Rafał Brzoska wpadli w gorącą dyskusję w związku z wątpliwą lokalizacją paczkomatu.Dziś, to jest 17 grudnia, Brzozka z krótkim "proszę bardzo" dołączył do wątku zdjęcie pustej już bramy przy ul. Gagarina 6, z której urządzenie zostało usunięte.
Niezależnie otrzymaliśmy też informację od osoby odpowiedzialnej za komunikację spółki.
"W imieniu firmy InPost i w nawiązaniu do artykułu z 16 grudnia br. pragnę poinformować, że paczkomat został usunięty z bramy budynku przy ul. Gagarina 6 na warszawskim Mokotowie" – wskazano nam.
Paczkomaty staną na parafiach
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, InPost szybko rozwija swoją sieć paczkomatów. Firma jest gotowa do współpracy z bardzo różnorodnymi właścicielami posesji... w tym z parafiami.Jakiś czas temu "Rzeczpospolita" dotarła do oferty wynajmu gruntów kościelnych pod automaty paczkowe, która została złożona Kurii Diecezjalnej Płockiej. Aby postawić swoje paczkomaty na parafiach, InPost proponuje proboszczom ok. 500 zł stałego czynszu oraz ekwiwalent za prąd.
Oprócz tego firma Rafała Brzoski oferuje parafiom specjalną ofertę Podaj Dalej, pozwalającą proboszczom na nieograniczone korzystanie z maszyny na terenie parafii za symboliczny 1 grosz. Spółka chciałaby w ten sposób stworzyć możliwość nadawania przesyłek pomiędzy instytucjami Kościoła katolickiego w Polsce.
InPost nie jest pierwszym polskim operatorem pocztowym, który rozważa umieszczenie swoich automatów paczkowych na terenach parafii. Jesienią zeszłego roku Poczta Polska pochwaliła się właśnie planami postawienia do 2022 r. kilku tysięcy nowych automatów pocztowych. Mają one stanąć w popularnych miejscach: w pobliżu placówek pocztowych, przy marketach i galeriach handlowych, na terenach spółdzielni mieszkaniowych czy właśnie parafii.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!