Pusty koszyk.
Jak policzył ekspert, dzięki tarczy antyinflacyjnej inflacja spadnie co najwyżej z 8 do 7,5 procent. Fot. Bartlomiej Magierowski/EastNews

"Mamy do czynienia z grą pozorów" - uważa prof. Paweł Wojciechowski, ekonomista i doradca Szymona Hołowni. Jego zdaniem inflacja dopiero się rozkręca, a działania podejmowane przez rząd to zwykłe mydlenie oczu.

REKLAMA

Co dalej z inflacją?

Ekonomista mówił o tym w TVN24. Jak zaznaczał, za szybko przyspieszający wzrost cen odpowiada błędna polityka makroekonomiczna rządu oraz brak adekwatnej (również czasowo!) reakcji NBP.
Według jego wyliczeń rozwiązania proponowane przez rząd - m.in. tarcza antyinflacyjna - na niewiele się zdadzą przy szalejących cenach. Jak policzył, tarcza może i faktycznie pomoże chronić osoby najuboższe, ale dzięki niej inflacja spadnie co najwyżej z 8 do 7,5 procent.
– Jednocześnie spółki skarbu państwa występują do Urzędu Regulacji Energetyki i wnoszą o podwyżkę taryf o kilkadziesiąt procent – podkreśla.

Ceny energii w Polsce

Jak pisaliśmy w InnPoland, Polska przoduje w ogólnoświatowym zestawieniu cen energii do siły nabywczej. Gorzej od nas mają mieszkańcy takich krajów jak Uganda czy Gwatemala i dwóch państw Europy. Jak wskazują eksperci kolejnym problemem jest to, że ceny prądu rosną szybciej od naszych zarobków.
Czytaj także:
Droższy prąd od Polaków mają w Europie tylko w Rumunii i Niemczech. Tam za prąd płaci się po 45 centów dolara amerykańskiego za kilowatogodzinę. U nas jest to 44 ct/kWh.
W skali światowej gorzej ma jeszcze grupa biedniejszych państw. Są to Mali (66 ct), Burkina Faso (62 ct), Kenia (54 ct), Uganda (53 ct), Nikaragua (52 ct), Togo (52 ct), Gwatemala (49 ct) czy Senegal i Filipiny (po 44 ct).