Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.
W ostatnich dniach media żyją gigantycznymi podwyżkami w niektórych spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych. W rekordowym Zakładzie Gospodarowania Nieruchomościami w warszawskich Włochach cena paliwa skoczyła blisko o 1000 proc.
To miejsca ze wspólnym licznikiem, w których gaz rozlicza zarządca budynku. Pozostałe gospodarstwa domowe, które mają indywidualne umowy z dostawcami gazu, są objęte urzędowymi taryfami, które zatwierdził prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Z czego wynikają różnice?
Jak poinformował Urząd Regulacji Energetyki, każdy indywidualny odbiorca gazu (gospodarstwa domowe lub kupujący gaz zarządca lub właściciel budynku wielolokalowego), ma możliwość wyboru między ceną gazu zatwierdzoną przez prezesa URE (czyli taryfą), a stawkami wolnorynkowymi (w które nie ingeruje regulator, dlatego ceny mogą być wyższe).
URE odsyła do komunikatu z 2018 roku, które rozstrzyga tę kwestię. "Co więcej, stanowisko regulatora ma zastosowanie wyłącznie w przypadkach, gdy gospodarstwa domowe skupione w ramach np. wspólnoty czy spółdzielni, nie posiadają indywidualnych liczników zużycia paliwa gazowego i są rozliczne przez jednego właściciela lub zarządcę budynku na podstawie odczytów ze wspólnego opomiarowania" - czytamy.
Do tej pory właścicielom budynków wielomieszkaniowym opłacało się wybierać stawki wolnorynkowe. Gaz był relatywnie tani, dzięki czemu mogli oni wynegocjować bardziej korzystną stawkę niż proponowaną w taryfie zatwierdzonej przez URE. W dobie kryzysu paliwowego sytuacja dramatycznie się zmieniła.
Cena gazu ziemnego na europejskich rynkach wzrosła w ciągu roku o kilkaset procent, dlatego gaz na umowach wolnorynkowych również w wielu przypadkach drożeje o te rynkowe wartości. Dlatego stawki biznesowe i indywidualne taryfy rozjechały się.
Jak uniknąć podwyżek?
Co mogą zrobić mieszkańcy wspólnot, spółdzielni, lokali mieszkaniowych, u których podwyżka na rachunkach za gaz wynosi kilkaset procent?
W ich imieniu zarządca budynku powinien zwrócić się do sprzedawcy paliwa gazowego z wnioskiem o zastosowanie w odniesieniu do określonego wolumenu gazu przeznaczonego dla gospodarstw domowych stawek taryfowych.
"Sprzedawca gazu, po otrzymaniu takiego oświadczenia, powinien je rozpatrzyć i udzielić wnioskodawcy odpowiedzi. Dopiero w sytuacjach, kiedy sprzedawca odmówi zastosowania taryfy, a właściciel lub zarządca budynku nie zgadza się z argumentacją uzasadniającą odmowę, należy zwrócić się do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki" – podkreślił w komunikacie prezes URE.