Jedną z podawanych przyczyn wycieku może być to, że wojskowy informatyk chciał sobie ułatwić pracę... Zdjęcie poglądowe.
Jedną z podawanych przyczyn wycieku może być to, że wojskowy informatyk chciał sobie ułatwić pracę... Zdjęcie poglądowe. Fot. Jakub Kaminski/East News

Do sieci wyciekł spis zasobów Wojska Polskiego. Bazę mieli ściągnąć już użytkownicy z kilkunastu krajów, w tym z Rosji i Chin. Poza mundurami, bielizną, kocami oraz sprzętem komputerowym, poznali zasoby broni palnej, amunicji czy pocisków przeciwpancernych. W skrócie – wszystko o stanie naszych sił zbrojnych. Ministerstwo Obrony Narodowej zapewnia, że sprawa jest szczegółowo analizowana przez służby.

REKLAMA

Wyciek danych wojska

O sprawie informuje Onet. Dane na temat zasobów materiałowych polskiej armii miały pojawić się w sieci w niedzielę 9 stycznia. Jak przekazali informatorzy portalu, wyciek został namierzony przez wojskowe Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni, które poinformowało o nim wojskowe służby.
Ujawnione dane mają liczyć 1 mln 757 tys. 390 zapisów. "Każda pozycja, czyli zapis, to zgłoszone zapotrzebowanie każdej jednostki na sprzęt od całych F-16, przez ciężką broń, jej części, amunicję do niej, części zamienne, po mundury, bieliznę, koce oraz sprzęt komputerowy, a nawet sztandary i dyplomy" - czytamy.
Na podstawie ujawnionych informacji można ocenić stan posiadania całej polskiej armii, a także jej braki w sprzęcie.

Jak doszło do wycieku?

Jak donosi informator portalu, najprawdopodobniej winny jest autorski program, który – dla ułatwienia sobie pracy – stworzył jeden z informatyków Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy. Następnie program wyciekł do sieci. Inną przyczyną wycieku mogła być chęć celowego ujawnienia ich stronom trzecim.
– Te systemy są źródłem informacji na temat wyposażenia, uzbrojenia, struktury, rodzajów amunicji, części zamiennych itp. Jeśli ktoś ma do nich dostęp, to wie wszystko o stanie naszych sił zbrojnych. Dlatego te dane nigdy nie powinny być zgromadzone w jednym miejscu. Jestem przerażony, że ktoś je w taki sposób zgrupował, a jeszcze bardziej tym, że trafiły one do sieci – mówi, proszący o anonimowość, wysoki rangą oficer.
– Inspektorat Wsparcia został obnażony. W tych bazach jest wszystko: od majtek po samoloty i czołgi – dodaje inny informator portalu. Bazy mają odzwierciedlać stan zasobów armii na okres od czerwca do września 2021 r.

Konsekwencje wycieku

Zapytany przez Onet o konsekwencje wycieku gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego przyznaje, że nie zna sprawy, jednak podkreśla, że bazy to materiał "wart ogromnych pieniędzy".
– Są to dane strategiczne, o które zabiega wywiad Rosji. Dają one podstawę do precyzyjnego szacowania, jaki jest stan materiałowy jednostek wojskowych, jakie mamy zapasy, które jednostki są traktowane priorytetowo, a bardziej ogólnie o tym, jaka jest zdolność obronna naszego kraju. Takie dane mają szczególne znaczenie dla planowania operacji zaczepnych – wyjaśnia.
Jak dodaje, materiał mógłby również posłużyć obcemu wywiadowi do weryfikacji prawdomówności "osobowych źródeł informacji dostarczających takie dane". Na jego postawie można stwierdzić, czy dany informator jest wiarygodny, czy też np. dostarcza nieprawdziwych danych, bo w rzeczywistości współpracuje z polskim kontrwywiadem.

Oświadczenie MON

Po publikacji Onetu, resort Obrony Narodowej wydał oświadczenie. "Sprawa jest szczegółowo analizowana przez służby. Trwa wyjaśnianie czy doszło do wycieku oraz czy ujawniony plik faktycznie został wytworzony w Siłach Zbrojnych RP" - czytamy.

Na obecnym etapie postępowania branych jest pod uwagę wiele scenariuszy np. że jest to testowy plik przeznaczony do testowania oprogramowania. Bazy produkcyjne w Siłach Zbrojnych RP obligatoryjnie używane są tylko w specjalnie do tego przeznaczonych systemach wojskowych. Trwają również analizy czy wykaz nie jest plikiem pomocniczym wykorzystywanym przy realizacji jawnych zakupów publikowanych na BIP. Do zakończenia postępowania wyjaśniającego nie będziemy komentować sprawy.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl