Panele słoneczne dla firmy. Sprawdziliśmy, czy to się nadal opłaca [WYLICZENIA]
Redakcja INNPoland
03 marca 2022, 13:04·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 marca 2022, 13:04
Fotowoltaika – czy to się nadal opłaca? To pytanie zadają sobie wszyscy ci, którzy z zamontowaniem paneli słonecznych nie wyrobią się przed 1 kwietnia. Wraz z tą datą zmienia się sposób rozliczenia energii elektrycznej wyprodukowanej przez prosumentów – niestety na ich niekorzyść. Czy to oznacza, że nie ma co myśleć o pobieraniu energii ze słońca? Przygotowaliśmy wyliczenia dla firm, z których wynika, że przy rosnących cenach elektryczności – to wciąż bardzo kusząca alternatywa.
Reklama.
Net-billing
1 kwietnia 2022 r. wchodzi w życie nowe rozwiązanie dla prosumentów (wytwórców energii elektrycznej powstałej za pomocą należącej do niego instalacji odnawialnych źródeł energii - przyp. red). tzw. net billing. Ma ono polegać na wartościowym rozliczeniu energii wyprodukowanej przez nich w oparciu o wartość ustaloną docelowo wg ceny z Rynku Dnia Następnego (rynek spot dla energii elektrycznej w Polsce - przyp. red.). O co chodzi?
Obecnie prosumenci produkujący energię w instalacjach fotowoltaicznych rozliczają się w stosunku 1 do 0,8 (lub 1:0,7). Oznacza to, że za każdą jednostkę energii, którą wprowadzą do sieci, mogą odebrać 0,8 (lub 0,7) z nadprodukcji energii, tworząc wirtualny magazyn energii. Osoby, które zainstalują panele fotowoltaiczne do 31 marca lub osoby, które już takie instalacje mają, będą mogły korzystać z tego rozliczenia jeszcze przeze najbliższe 15 lat. Wszystko zmieni się jednak dla prosumentów, którzy wejdą do systemu od 1 kwietnia. Dlaczego?
Po dacie wejścia w życie net billingu rozliczenia będą dokonywane z uwzględnieniem wartości rynkowej energii elektrycznej. To oznacza, że prosumenci będą "sprzedawać" (budować wirtualny portfel kwotowy zwany depozytem prosumenckim) energię w cenach hurtowych ustalanych przez rynek, za to za pobraną energię będą musieli płacić i to po cenie takiej, jak wszyscy inni – według stawek detalicznych – bilansując cenę energii z kwot zebranych na koncie depozytu prosumenckiego. Czy to oznacza, że montowanie paneli fotowoltaicznych przestanie się opłacać?
– Montowanie instalacji nie przestanie być opłacalne. To naprawdę nie koniec tej branży i nie koniec korzyści dla użytkowników, zarówno finansowych i tych środowiskowych – mówi Przemysław Naklicki, dyrektor sprzedaży Zielona-energia.com.
Jak przekonuje, co może się zdarzyć – szczególnie dla klienta indywidualnego – to wydłużenie zwrotu inwestycji. – Ale należy pamiętać o rosnącej popularności pomp ciepła oraz podwyżkach cena prądu. Te czynniki zachęcają ludzi do inwestowania w fotowoltaikę również na nowych zasadach – dodaje.
Fotowolataika w biznesie
Nad zainstalowaniem paneli fotowoltaicznych szczególnie powinny się zastanowić przedsiębiorstwa. Przypomnijmy, że w tym roku muszą się liczyć ze znacznym wzrostem cen energii elektrycznej.
– Zapowiadany wzrost kosztów energii czynnej o 37 proc., natomiast dystrybucji o 8 proc. będzie dużym ciosem dla przedsiębiorców. Instalacja PV to nadal najskuteczniejszy sposób na zabezpieczenie się przed drastycznymi podwyżkami cen energii. W porę inwestując w fotowoltaikę, firmy mogą ograniczyć te koszty – mówi Przemysław Naklicki.
– Pamiętajmy, że firmy często decydują się na większe instalacje niż te domowe. To skraca nam proces zwrotu. Firmy mają również inny profil pobóru prądu niż gospodarstwa domowe. Nie bez znaczenia jest też możliwość rozliczenia kosztu instalacji fotowoltaicznej czy to poprzez amortyzacje jako środka trwałego, czy też zakupu jej, finansując ją za pośrednictwem leasingu. Stworzyliśmy niedawno kalkulator, który pozwala dokładnie obliczyć, jak wygląda to na żywym organizmie i oczywiście zawsze zachęcamy do podejścia indywidualnego – przekonuje ekspert.
Fotowoltaika w firmie - obliczenia
Aby sprawdzić opłacalność instalowania fotowoltaiki po 1 kwietnia dla firm, poprosiliśmy o wyliczenia. Zielona-energia oparła je o aktualne ceny prądu, wraz z symulacją wzrostu cen.
Jako przykład przeanalizowany został przypadek instalacji o mocy 10,25 kWp, założonej na dachu firmy z województwa łódzkiego, zlokalizowanej w miejscu ze średnim nasłonecznieniem. Firma płaci rocznie 4872 zł netto rachunków za prąd. Przy założeniu, że roczny wzrost kosztów energii wyniesie 20 procent, roczny kosz opłat dystrybucyjnych dla tego klienta osiągnie wartość 1640,88 zł.
Eksperci wyliczyli, że po założeniu na dachu modułów o mocy 450kWp każdy, klient zapłaci za instalację 47800 zł brutto. Ile uda mu się z tego odzyskać?
– VAT 23 proc. oraz ulgę 19 proc. Poniesie zatem koszt 31 500 złotych. A to oznacza, że jego instalacja zwróci się po 8,3 roku. To całkiem niezły wynik z prostej przyczyny – sprzedając energię, będzie dostawał pieniądze – podkreślają specjaliści z Zielona-energia.com.
Co, gdyby klient postanowił zwiększyć moc instalacji? Załóżmy, że jego instalacja to obecnie 12,6 kWp, a autokonsumpcja wynosi 50 proc (połowę wykorzysta, a połowę sprzeda). Koszt brutto jej założenia to 53 751 zł, netto 43 700 zł. – Po odliczeniu VAT i ulgi Firma 19 proc, klient płaci 35 397 zł z własnej kieszeni. Mając większą instalację, więcej sprzedaje do sieci. Instalacja zwraca się zatem po 7,5 roku – wyliczają specjaliści.
Panele w dużej firmie
Eksperci Zielona-energia wykonali również obliczenia dla dużej instalacji. Jako przykład podają firmę, która zużywa rocznie 36 542 kWh energii. Kosztuje ją to sporo – 24 500 zł netto. To typowy zakład pracy, mała linia produkcyjna w województwie mazowieckim. Pracuje głównie w godzinach 10:00-18:00.
Na jej potrzeby dobrano instalację o mocy 38,9 kWp na modułach Phonosolar 450. Firma zapłaciła za jej instalację 131 610 zł brutto, z czego po odliczeniu VAT-u i ulgi dla firm, faktycznie kosztowało ją to 86 670 zł.
– Zwrot nastąpi już po 7,4 roku. Dzieje się tak, ponieważ 50 proc. energii ze słońca jest konsumowana przez firmę i 50 proc. sprzedawana do sieci. Przychód z prądu to prawie 9,4 tysiąca złotych rocznie – podkreślają specjaliści.
– Podsumowując, nawet po 1 kwietnia instalacja fotowoltaiczna oznacza spore oszczędności dla firmy. To wciąż jeden z najlepszych sposobów na poradzenie sobie z rosnącymi cenami energii elektrycznej, które – niestety – są nieuniknione – mówi Przemysław Naklicki, dyrektor sprzedaży Zielona-energia.com.
Cena energii ma być ustalana na podstawie notowań energii elektrycznej na Rynku Dnia Następnego. W takim wypadku energia sprzedawana przez prosumenta może być tańsza niż ta kupowana, ale także w przypadku gwałtownych zmian na giełdzie, ceny te mogą być porównywalne z cenami zakupu energii. Aby ograniczyć ewentualne różnice w cenie "sprzedaży” vs ceny zakupu warto np. zwiększyć autokonsumpcję energii wyprodukowanej przez użytkownika instalacji.