Według prognoz Odbudowa Pałacu Saskiego pochłonie 2,4 miliarda złotych. Skąd wziąć na to pieniądze? Według PiS – z dobrowolnych datków podatników. Wystarczy wpisać odpowiednią formułkę w PIT, a kwota zostanie odliczona od dochodu.
Datek na odbudowę pałacu Saskiego odliczysz od dochodu w PIT
Odbudowa pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i sąsiadujących kamienic jest jednym z flagowych projektów PiS. Rząd liczy, że do zebrania ogromnej sumy 2,4 miliarda złotych dobrowolnie dołożą się... podatnicy – pisze "Gazeta Wyborcza".
Państwo oferuje odliczenie od dochodu darowizny na tę inwestycję. Wystarczy wpisać w PIT odliczenie datku na "przygotowanie i realizację inwestycji w zakresie odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej w Warszawie".
Nie jest to wpłata bezpośrednio na cel, a na rachunek spółki celowej, powołaną przez skarb państwa. Zasad jest niewiele – darowizna nie może jedynie przekroczyć 6 proc. dochodów (nie licząc datków na walkę z COVID-19 i charytatywno-opiekuńcze kościołów).
"Wyborcza" przypomina, że jeszcze niedawno rządzący inaczej mówili o finansowaniu projektu.
– Nie tylko wierzę, ale jestem przekonany, że dzisiejszą Polskę stać na to, że zrealizujemy to dzieło – wskazywał w lipcu ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wskazał zaś, że za projekt odbudowy zapłacą... Niemcy?
– Niemcy powinni nam zapłacić setki miliardów dolarów za wszystkie zniszczenia z okresu II wojny światowej, choć pamiętamy także o rabunku z okresu I wojny światowej – mówił swego czasu w wywiadzie dla tygodnika "Sieci".
Historyk i socjolog Adam Leszczyński w Oko.press wspomina, że podobną zbiórkę społeczną organizowała m.in. ekipa Edwarda Gierka. Z pieniędzy dobrowolnie wpłaconych przez Polaków w kraju i na emigracji odbudowano Zamek Królewski. A było to niebagatelne 420 mln złotych i ponad 400 tys. dolarów.
Spółka Celowa Pałac Saski
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, wiele pomysłów z Polskiego Ładu miało być finansowanych z Krajowego Planu Odbudowy. Pieniędzy z KPO do dzisiaj brak, ale nie przeszkadzało to PiS w zapowiedziach bogatych planów.
– Chcemy rozbudować polskie muzea. W tej chwili w realizacji lub planach jest około 100, ale to ciągle bardzo daleko od przeciętnej zachodniej Europy. Będziemy odbudowywać zabytki, zamki, Pałac Saski. Będziemy budowali nowe teatry – mówił na prezentacji Polskiego Ładu Jarosław Kaczyński.
Z bogatych planów jakiekolwiek konkrety usłyszeliśmy ws. Pałacu Saskiego – inwestycja ma pochłonąć 2,45 mld zł. Drugie na liście jest Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, gdzie budżet to blisko 700 mln zł. Zamków w obecnym planie brak.
W przypadku Pałacu Saskiego owocem prac jest nowa firma skarbu państwa – Spółka Celowa Pałac Saski sp. z o.o. Równo pierwszego grudnia ubiegłego roku wicepremier Piotr Gliński wręczył powołania członkom zarządu spółki odpowiedzialnej za odbudowę Pałacu Saskiego.
Prezesem został Jan Edmund Kowalski, wiceprezesem ds. finansowych – Robert Cicirko, członkiem zarządu - Robert Bernisz. Pensje zarządu mają sięgać 28 tys. zł miesięcznie.
Powołana została również sześcioosobowa rada nadzorcza, która reprezentuje instytucje podstawowe dla odbudowy – reprezentant prezydenta, reprezentant premiera, reprezentanci ministra kultury i dziedzictwa narodowego, a także reprezentant m.st. Warszawy.
O kosztach i wątpliwościach dużo mówili już posłowie opozycji. – To pomnik pychy władzy. Nie zapytano o zdanie warszawiaków, a przecież to zmieni kształt centrum miasta, wycięta zostanie część drzew ogrodu Saskiego – argumentowała Paulina Matysiak z Partii Razem.
Pałac Saski został celowo zniszczony przez wojska niemieckie po upadku Powstania Warszawskiego w grudniu 1944 roku. Jedyne, co po nim zostało, to fragment arkad z Grobem Nieznanego Żołnierza.