INNPoland_avatar

Szybko poszło. Nord Stream 2 rozważa złożenie wniosku upadłość

Natalia Gorzelnik

01 marca 2022, 13:36 · 1 minuta czytania
Szwajcarska firma, która zbudowała gazociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec, rozważa złożenie wniosku o upadłość. Ruch ma być spowodowany amerykańskimi sankcjami.


Szybko poszło. Nord Stream 2 rozważa złożenie wniosku upadłość

Natalia Gorzelnik
01 marca 2022, 13:36 • 1 minuta czytania
Szwajcarska firma, która zbudowała gazociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec, rozważa złożenie wniosku o upadłość. Ruch ma być spowodowany amerykańskimi sankcjami.
Spółka Nord Stream 2 rozważa złożenie wniosku o upadłość Fot: AP/Associated Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Upadłość Nord Strem 2?

O sprawie donosi Reuters, który powołuje się na dwa anonimowe źródła. Rozmowy o potencjalnej niewypłacalności spółki mają być poufne. Informatorzy przekazali jednak agencji, że Nord Stream 2 AG współpracuje z doradcą finansowym przy rozliczaniu części swoich zobowiązań i może formalnie rozpocząć postępowanie upadłościowe w szwajcarskim sądzie jeszcze w tym tygodniu.


Przypomnijmy, zarejestrowana w Szwajcarii spółka Nord Stream 2 AG należąca do rosyjskiego państwowego giganta gazowego Gazpromu, zakończyła w zeszłym roku projekt o wartości 11 miliardów dolarów. Nowy gazociąg miał podwoić przepustowość pompowania błękitnego paliwa z Rosji do Niemiec.

Rurociąg o długości 1230 km nie rozpoczął działalności komercyjnej, ponieważ czekał na certyfikację ze strony Niemiec. Niemcy zdecydowały jednak w zeszłym tygodniu o wstrzymaniu tego procesu w wyniku eskalacji agresji na Ukrainę.

Czytaj także: https://innpoland.pl/176331,niemcy-blokuja-nord-stream-2-proces-certyfikacji-zawieszony

Budowa Nord Stream 2 była szeroko krytykowana przez Polskę, USA, kraje nadbałtyckie oraz czołowych polityków z Donaldem Trumpem i Donaldem Tuskiem na czele. Gazociąg Północny został pokierowany w taki sposób, że omija kraje bałtyckie – w tym Polskę. Gdyby poprowadzić go lądem, trasa rurociągu prowadziłaby przez wiele krajów Europy Wschodniej. Przeprowadzenie go pod wodą ułatwiło uniknięcie krajów tranzytowych i związanych z tym opłat. Było za to wielokrotnie droższe.

Jak argumentowali politycy z Polski i innych krajów wyłączonych z trasy gazociągu, niebezpieczeństwo stanowiła możliwość użycia Nord Stream jako politycznego instrumentu: Rosja mogłaby odciąć od dostaw kogo chce, mając w rękach prawie absolutny monopol na gaz.

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google