YouTube ogłosiło systemowe usuwanie zawartości i kanałów związanych z rosyjską propagandą dot. wojny w Ukrainie. Platforma wskazała, że "zaprzeczanie, minimalizowanie bądź trywializowanie aktów przemocy" jest niezgodne z polityką serwisu. Inicjatywa ma promować wartościowe źródła i przeciwdziałać propagandzie na zlecenie Kremla.
Ostatni ruch YouTube to część wcześniejszej inicjatywy, gdy zablokowano kanały Russia Today i Sputnika.
Serwis podał na Twitterze, że zasady serwisu nie pozwalają na zamieszanie tam zawartości "zaprzeczających, minimalizujących bądź trywializujących udokumentowane akty przemocy".
Firma zapowiedziała, że rozpoczęła usuwanie treści łamiących tę zasadę w kontekście trwającej wojny w Ukrainie. Według danych YT usunięto już ponad 1 tys. kanałów. Z platformy skasowano też 15 tys. materiałów wideo. To łączna liczba łamiąca zasady dotyczące m.in. dezinformacji, mowy nienawiści czy brutalnych treści.
YouTube postanowił też zablokować dostęp do kanałów rosyjskich mediów na całym świecie. To rozwinięcie wcześniejszej polityki firmy, gdy blokowano dostęp tylko na terytorium Europy, zgodnie z sankcjami UE.
Platforma wskazał też, że YouTube kieruje teraz użytkowników do sprawdzonych źródeł informacji na temat sytuacji w Ukrainie. W Rosji już wcześniej wyłączono możliwość zamieszania reklam w filmach, a teraz w kraju odłączono także wszystkie sposoby monetyzacji materiałów.
– Unia Europejska wprowadziła zakaz działalności kanałów Russia Today i Sputnik – Zakazujemy machiny medialnej Kremla w UE. Russia Today i Sputnik oraz ich spółki zależne nie będą już mogły szerzyć swoich kłamstw, aby usprawiedliwić wojnę Putina – poinformowała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
To niejedyne sankcje nałożone w związku z napaścią Rosji na Ukrainę. Dotyczą one także m.in. zamknięcia przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów czy konfiskaty zachodnich majątków oligarchów.