Wojna przyniosła straty flagowemu programowi rządu. Na rachunkach uczestników PPK pojawiły się kilkuprocentowe straty. Zostały już zniwelowane, ale mogły nadszarpnąć wiarę w rządowy system. Eksperci podkreślają, że na razie nie ma korzystniejszej oferty dla oszczędzania pieniędzy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Atak Rosji na Ukrainę wstrząsnął rynkami finansowymi na całym świecie, odbił się też na Pracowniczych Planach Kapitałowych. Przynajmniej dwukrotnie od początku wojny uczestnicy PPK mogli zobaczyć na swoich kontach straty. Ale i tak na kontach wciąż maja więcej oszczędności niż sami wpłacili – podkreśla Business Insider. Serwis dodaje, że PPK najgłębszą stratę zanotowały 28 lutego. Tego dnia wynik inwestycyjny PPK sięgnął 116 mln zł na minusie. W kolejnych tygodniach straty zostały odrobione, ale choć część uczestników wciąż może widzieć straty
Zdaniem BI uczestnicy PPK zaliczali straty szacowane na 5-6 proc. stanu swoich rachunków.
Cytowany przez BI wiceprezes PFR Bartosz Marczuk (kiedyś dziennikarz, teraz człowiek odpowiedzialny w PFR za PPK) podkreśla, że przecenę na rynku instrumentów finansowych można traktować jako szansę na wyższy zysk w przyszłości. W dołku można przecież kupować taniej instrumenty, które zyskają za kilka dni, tygodni czy lat.
Eksperci – m.in. z Instytutu Emerytalnego – zauważają, że mimo pewnych zawirowań PPK i tak są najbardziej sensowną formą oszczędzania na przyszłość. Pomimo niewielkich strat na kontach uczestników PPK wciąż jest więcej pieniędzy niż sami wpłacili.
Według wyliczeń Instytutu Emerytalnego (niezależnego think tanku) przeciętnie uczestnik PPK, który przystąpił do programu w grudniu 2019 r., w ciągu 2 lat uzyskał zwrot 92,8 proc. (-9,2 p.p. w kwartale). Co to oznacza? Na jego koncie jest średnio o 2 946 zł więcej niż sam wyłożył z własnej kieszeni - tj. 3 175 zł. Nawet osoba, która po roku oszczędzania w PPK zdecydowałaby się na zwrot wszystkich środków miałaby od razu w kieszeni po opłaceniu podatków o 49,5% [-4,1 p.p.] więcej pieniędzy (o 1 571 zł) niż sama wyłożyła oraz dodatkowo jej konto podstawowe w FUS zwiększyłoby się o 716 zł (zwiększając przyszłą emeryturę).
PPK - czy to się opłaci?
Ze środków gromadzonych przez uczestnika PPK instytucja finansowa może pobierać wynagrodzenie za zarządzanie funduszem - w wysokości do 0,5 proc. wartości aktywów netto funduszu inwestycyjnego w skali roku (opłata za zarządzanie) oraz wynagrodzenie za osiągnięty wynik - do 0,1 proc. wartości aktywów netto funduszu inwestycyjnego w skali roku.
Co więcej - uczestnicy PPK, którzy zarabiają miesięcznie nie więcej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia, mogą obniżyć swoją wpłatę podstawową do 0,5 proc. wynagrodzenia (wpłata podstawowa pracodawcy zostaje na tym samym poziomie, co oznacza, że pracodawca w takiej sytuacji będzie wpłacał na nasz rachunek PPK 3 razy więcej niż my sami).
Niestety, pogłębia to problemy z wdrażaniem PPK. Niestety – bo jak pokazują wszelkie wyliczenia, program powinien być opłacalny dla pracowników. Większość nie będzie miała okazji się o tym przekonać, bo z niego zrezygnowała. Dlaczego? Wszelkie badania mówią o tym, że po zniszczeniu OFE, Polacy stracili resztki zaufania do promowanych przez rząd sposobów oszczędzania na emeryturę.