Rada Polityki Pieniężnej pod wodzą prezesa Narodowego Banku Polskiego po raz siódmy (od października 2021) podniosła stopy procentowe - tym razem o 100 pb. Oznacza to, że stopa referencyjna wzrośnie z 3,5 proc. do 4,5 proc.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
stopa redyskonta weksli 4,55 proc. w skali rocznej;
stopa dyskontowa weksli 4,60 proc. w skali rocznej.
Jak wzrosną kredyty?
Podwyżka stopy referencyjnej z 3,5 proc. do 4,5 proc. spowoduje bardzo różny wzrost rat - podkreśla Jarosław Sadowski z Expandera. Dużo zależy od tego jak długi jest okres spłaty i jaka jest kwota zadłużenia. Dla przykładu przy kwocie kredytu 300 000 zł rata wzrośnie o 199 zł, jeśli okres spłaty wynosi 30 lat i o 153 zł, jeśli 10 lat.
Warto jednak pamiętać, że to już siódma podwyżka stóp, a banki aktualizują oprocentowanie kredytu raz na 3 miesiące lub raz na 6 miesięcy. Dlatego, jeśli aktualizacja odbędzie się obecnie, to wzrost raty będzie dużo wyższy niż to wynika tylko z kwietniowej podwyżki.
Dla przykładu weźmy kredyt udzielony w październiku 2021 r. na kwotę 300 000 zł na 30 lat. Jeśli oprocentowanie jest oparte o WIBOR 3M, to rata początkowo wynosiła 1 283 zł, po 3 miesiącach wzrosła do 1 687 zł, a po kwietniowej aktualizacji wyniesie 2 132 zł. To efekt tego, że WIBOR 3M wynosi już 4,84 proc., a więc przewiduje już podwyżki stóp, które mogą zostać wprowadzone przez RPP w kolejnych miesiącach.
Jeśli taki kredyt miał oprocentowanie oparte o WIBOR 6M, to rata wzrośnie dopiero po raz pierwszy – z 1 296 zł od razu do 2 182 zł.
Niestety wiele wskazuje na to, że to nie koniec i stopy dalej będą rosły. Notowania kontraktów terminowych sugerują, że w ciągu najbliższych 6 miesięcy WIBOR 3M może wynieść 6,25 proc., a WIBOR 6M aż 6,5 proc.. W takim przypadku raty opisanych wyżej kredytów wzrosłyby odpowiednio do 2 426 zł i 2 476 zł.
W przypadku nowo udzielanych kredytów skutki podwyżek nieco łagodzą obniżki marż kredytowych. Dla kredytu z najniższym dopuszczalnym wkładem własnym (10 proc.) średnia marża spadła z 2,87 proc. na początku października 2021 r. do 2,48 proc. obecnie. Stawka WIBOR 3M w tym czasie wzrosła jednak z 0,24 proc. do 4,84 proc.. Mimo niższej marży oprocentowanie i tak wzrosło więc z 3,11 proc. do 7,32 proc.
Ze względu na podwyżki stóp procentowych i rekomendację KNF dotyczącą sposoby wyliczania zdolności kredytowej, bardzo mocno spadnie dostępność kredytów hipotecznych. Para uzyskująca łącznie 6000 zł netto dochodu jeszcze we wrześniu 2021 r. mogła liczyć na kredyt w wysokości 553 tys. zł. Po kwietniowej podwyżce ta kwota może spaść do ok. 314 tys. zł.
Dlaczego RPP podnosi stopy?
Jednym z bodźców do systematycznego podnoszenia stóp jest ogłoszony przez Główny Urząd Statystyczny poziom inflacji, wynoszący w marcu 2022 roku 10,9 proc. Wpływ na wysoki odczyt tego wskaźnika mają m.in. wysokie ceny surowców, które w ostatnim czasie jeszcze bardziej poszybowały w górę, oraz konflikt zbrojny w Ukrainie.
- Obecnie większość polskich kredytobiorców posiada kredyty oparte o zmienną stopę procentową – WIBOR®. Na wysokość ich rat wpływa bezpośrednio poziom stopy referencyjnej, kształtowanej przez RPP. Zatem każdy z kredytobiorców z niecierpliwością oczekuje tego, co wydarzy się w środę. Znaczna część posiadaczy kredytów hipotecznych ze zmiennym oprocentowaniem jest już „zmęczona” cyklicznymi podwyżkami stóp, które coraz trudniej zaplanować w domowym budżecie - mówi Jakub Kucharek z Lendi.
Za mocniejszymi podwyżkami stóp procentowych w Polsce i dłuższym utrzymywaniem się ich na wysokim poziomie przemawia również polityka fiskalna. Bardziej zdecydowanej odpowiedzi ze strony banku centralnego wymaga nie tylko rosnąca inflacja, ale również plan dalszej ekspansji fiskalnej.
– Gdy rząd zwiększa wydatki, by nie dopuścić do utrwalenia się wysokiej inflacji, bank centralny musi mocniej i na dłużej podnieść stopy procentowe. Zresztą na całym świecie pojawia się coraz więcej oznak, że w procesach gospodarczych najpierw pandemia, a później rozpętana przez Rosję wojna dokonują zmian, które od banków centralnych wymagać będą bardziej rygorystycznej polityki. Cały proces może potrwać nie kilka kwartałów, ale nawet wiele lat. Innymi słowy: era historycznie rzecz ujmując bezprecedensowo taniego pieniądza, która na całym świecie trwała od globalnego kryzysu finansowego, gwałtownie chyli się ku końcowi – wyjaśnia Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl.