Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Nowelizacja kodeksu pracy jest obecnie opracowywana przez resort rodziny. Ma ona wprowadzić dwie unijne dyrektywy – ws. przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej i o tzw. dyrektywę rodzicielską. Obie muszą wejść w życie do sierpnia 2022 r. – pisze PAP.
Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg zapowiedziała, że zmiany dotyczyć będą dfodatkowych obowiązkó pracodawców.
W terminie 7 dni od dopuszczenia zatrudnionej osoby do pracy firma będzie musiała zapewnić informacje dot. dodatkowych warunków zatrudnienia. Wymienia się tu m.in. szkolenia procedury rozwiązania umowy czy liczbę dni płatnego urlopu.
Pracownik, który wykonywał pracę przez co najmniej pół roku – na podstawie umowy o pracę na czas określony lub umowy na okres próbny – będzie miał prawo wystąpić o zmianę formy zatrudniena na bardziej przewidywalną i bezpieczną.
Pracodawca po takim wniosku będzie zaś zobowiązany do pisemnego odpowiedzenia nań, wraz z uzasadnieniem swojej decyzji. Na odpowiedź będzie miał miesiąc czasu.
– Oczywiście dzisiaj pracownik też ma takie prawo, ale pracodawca nie musi się do tego odnosić. Po zmianach będzie zobowiązany uzasadnić swoją decyzję – podkreśliła Maląg.
Nawet przy umowie terminowej pracodawca będzie też musiał pisemnie uzasadnić, czemu ją wypowiada. Obecnie podanie przyczyny zwolnienia jest rzadkością.
Drugim filarem zmian jest tzw. dyrektywa rodzicielska. Sprowadza się ona do wydłużenia urlopu rodzicielskiego. Obecnie to 32 tygodnie przy jednym dziecku i 34 przy ciąży mnogiej. Po zmianach będzie to odpowiednio 41 i 43 tygodnie. Rodzic będzie też mieć gwarancje 9 tygodni urlopu, niemożliwych do przeniesienia na drugiego rodzica.
– Matka będzie mogła np. wykorzystać od razu po urlopie macierzyńskim 32 tygodnie urlopu rodzicielskiego, a ojciec dziecka będzie mógł wykorzystać swoje 9 tygodni, jeśli zajdzie taka potrzeba – w okresie późniejszym – podkreśliła minister.
Zmiana zajdzie też w urlopie ojcowskim. Obecnie mężczyźni mogą wziąć 2 tygodnie urlopu do 24 miesiąca życia dziecka. Zostanie to skrócone do 12 miesięcy.
Zasiłek macierzyński zostanie zaś podwyższony i uproszczony. Obecnie jest to sumarycznie ok. 67,5 proc. podstawy wymiaru zasiłku (100 proc. przez 6 tygodni, potem 60 proc.). W nowym prawie będzie to stałe 70 proc., przez cały okres urlopu rodzicielskiego.
Jak pisaliśmyw INNPoland.pl, tylko w 6 krajach UE godzina pracy jest tańsza niż w Polsce. To Rumunia, Bułgaria, Litwa, Łotwa, Węgry i Chorwacja. Tę grupę państw dzieli jednak przepaść od krajów "starej Unii". Średnio w UE godzina pracy kosztuje ponad 29 euro, u nas - zaledwie 11,5 euro. W 2021 r. średnie godzinowe koszty pracy w całej gospodarce oszacowano na 29,1 euro w UE i 32,8 euro w strefie euro. Rok wcześniej było to odpowiednio 28,6 i 32,4 euro. Szacunki te pochodzą z danych o poziomie kosztów pracy opublikowanych przez Eurostat.
Średnie godzinowe koszty pracy pokazują znaczne różnice między państwami członkowskimi UE. Najniższe godzinowe koszty pracy odnotowano w Bułgarii (7,0 euro) i Rumunii (8,5 euro), a najwyższe w Danii (46,9 euro), Luksemburgu (43,0 euro) i Belgii (41,6 euro). Godzinowe koszty pracy w przemyśle wyniosły 29,1 euro w UE i 35,1 euro w strefie euro. W budownictwie wyniosły odpowiednio 26,0 i 29,3 euro. W usługach godzinowe koszty pracy wyniosły 28,8 euro w UE i 31,6 euro w strefie euro.
W gospodarce głównie niebiznesowej (z wyłączeniem administracji publicznej) wyniosły one odpowiednio 30,3 i 33,6 euro. Dwoma głównymi składnikami kosztów pracy są płace i pensje oraz koszty pozapłacowe (np. składki na ubezpieczenia społeczne pracodawców).
Udział kosztów pozapłacowych w całkowitych kosztach pracy dla całej gospodarki wyniósł 24,6 proc. w UE i 25,1 proc. w strefie euro. Najniższy udział kosztów pozapłacowych odnotowano na Litwie (3,7 proc.), Rumunii (4,9 proc.) i Irlandii (8,7 proc.), a najwyższy w Szwecji (32,0 proc.), Francji (31,9 proc.) i Włoszech (28,3 proc.).
W Polsce w 2021 r. godzina pracy kosztowała 11,5 euro, z czego 9,4 przypadało na płace i wynagrodzenia, a 2,1 euro na koszty pozapłacowe. W Polsce koszty pozapłacowe stanowiły 18,3 proc. ogólnych kosztów pracy.