Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Od godziny 11.00 w piątek trwają "rozmowy ostatniej szansy" miedzy związkami zawodowymi kontrolerów lotu i Polską Agencją Żeglugi Powietrznej (PAŻP). Chodzi o pensje pracowników, którzy zagrozili masowym odejściem od 1 maja. Może to doprowadzić do paraliżu nieba nad Polską – przypomina Money.pl.
Serwis wystosował pytania do Eurocontrol, czyli Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej. Urząd wskazał, że wie o sytuacji w Polsce i przygotowuje się na każdą ewentualność.
"Eurocontrol jest świadoma trwających rozmów pomiędzy PAŻP a związkami zawodowymi i ma nadzieję, że wkrótce dojdzie do przełomu. Jeśli nie uda się znaleźć rozwiązania, będzie to miało bardzo negatywne konsekwencje dla europejskiej sieci lotniczej" – napisano w odpowiedzi.
Jak dodaje organizacja w przypadku porażki negocjacji przekierowanych będzie musiało zostać "około 300 lotów, które obecnie przelatują nad polską przestrzenią powietrzną".
Swoje oświadczenie wydał również w piątek Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Wspólnie z EUROCONTROL ustalono, że pomimo zmniejszonej obsady kontrolerów ruchu lotniczego od 1 maja br. loty z polskich lotnisk regionalnych oraz loty nad Polską powinny odbywać się bez gwałtownych zakłóceń. Większe nieregularności lotów spodziewane są na lotniskach w Warszawie i Modlinie. Bez względu na to, jak mocno zostanie ograniczony ruch lotniczy, wszystkie operacje lotnicze będą odbywać się z zachowaniem standardów bezpieczeństwa.
Jak pisaliśmyw INNPoland.pl, spór zbiorowy w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej rozpoczął się tuż przed Bożym Narodzeniem.
Kontrolerzy informują, że podstawą sporu jest organizacja pracy kontrolerów ruchu lotniczego, informatorów służby informacji powietrznej oraz personelu wsparcia operacyjnego. Kontrolerom najbardziej nie podoba się obsadzanie podwójnych stanowisk jedną osobą. W efekcie zamiast dwóch kontrolerów – co jest światowym standardem – w pracy jest tylko jeden naraz.
Kontrolerzy wymieniają jeszcze inne kwestie sporne. To między innymi notoryczne nierespektowania raportów bezpieczeństwa i fatalna atmosferę w pracy. Domagają się też odstąpienie od zmian niektórych postanowień wprowadzonego regulaminu pracy, wycofanie się przez Ministerstwo Infrastruktury z prac legislacyjnych związanych z podniesieniem nominału czasu pracy i odebrania konstytucyjnego prawa do strajku.
Informują, że z powodu „drastycznego spadku w zakresie kultury bezpieczeństwa”, prowadzonego procesu zwolnień grupowych i wypowiedzeń zmieniających w połączeniu z wprowadzeniem nowych zasad wynagradzania, ponad 86 proc. pracowników APP Warszawa (służba kontroli zbliżania) oraz 81 proc. pracowników ACC Warszawa (służba kontroli obszaru) rozwiązało umowy o pracę. Z pracy odchodzi aż 175 z 208 kontrolerów.