W ostatnim czasie rząd parokrotnie apelował do banków, by zaoferowały Polakom lepsze warunki oszczędzania. Premier Morawiecki wskazał, że instytucje albo posłuchają po dobroci, albo PiS wprowadzi specustawę, która je przymusi. Wydaje się, że część banków się przestraszyła i zaproponowała podwyższenie oprocentowania.
– Depozyty są oprocentowane bardzo nisko. Zdarza się cały czas zero procent, pół procenta, dwa. Podczas gdy oprocentowanie kredytu to osiem, a nawet dziesięć procent. Ta różnica jest bardzo wysoka. Dlatego mocno apeluję do banków, by jak najszybciej podniosły oprocentowanie depozytów dla ludzi – przekonywał premier Morawiecki na niedawnej konferencji prasowej.
Oprócz prośby pojawiła się też jednak groźba. Minister rozwoju Waldemar Buda dodał, że rząd "ma możliwość stosowania instrumentu nakazowego, ustawowego" dot. oprocentowania lokat. Przekaz jest jasny – albo banki podniosą oprocentowanie lokat i depozytów same, albo politycy im pomogą.
We wtorek szef rządu zapowiedział zaś, że na dniach przedstawi własny programdla oszczędzających Polaków oszczędzania. Jak pisze Money.pl – niektóre banki zareagowały na słowa premiera.
W ostatnich dniach oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych podniósł Alior Bank. Podwyżki dotyczą prawie całej oferty indywidualnej, w tym produktów:
Konto Mega Oszczędnościowe,
Konto Oszczędnościowe,
Lokata na Nowe Środki.
W ofercie pojawiła się dość atrakcyjna lokata 3 miesięczna z oprocentowaniem 5 proc. w skali roku. Identyczne oprocentowanie zapewnia Lokata na Nowe Środki. Inne opcje to 4,5 proc. na 182 dni i 4 proc. na 92 dni.
– Obecnie, w związku z utrzymującym się trendem inflacyjnym, pracujemy nad kolejnym podniesieniem oprocentowania lokat. Szczegóły przedstawimy w perspektywie najbliższych dni – wskazał prezes Banku Pekao Leszek Skiba.
Szef instytucji przypomniał też, że Pekao stara się szybko reagować na zmiany i pierwsze informacje o podwyżkach oprocentowania podało jeszcze w kwietniu.
Minister rozwoju stawia bankom ultimatum
W ubiegłym tygodniu konferencję prasową dot. kredytobiorców i banków poprowadził minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Wskazał, że wspólnie z premierem Morawieckim apelują do banków o podniesienie stawek dla oszczędzających.
– Chciałbym się zwrócić z apelem dotyczącym oprocentowania lokat i depozytów, to apel do sektora. Jan Kowalski, mając oszczędności na lokatach, widzi duży dysonans między oprocentowaniem lokat i rachunku w stosunku do WIBOR-u i inflacji – powiedział cytowany przez Business Insider polityk.
Oszczędzający wyraźnie tracą na zebranych środkach, bo inflacja wynosi już ok. 11 proc. Serwis wskazuje zaś, że nawet najlepsze lokaty mają obecnie oprocentowanie ok. 3 proc. i to z wieloma warunkami ograniczającymi opłacalność ofert (m.in. niskie kwoty maksymalne czy czasowe oprocentowanie).
– Apelujemy do banków o podniesienie i urealnienie stawek oprocentowania lokat. Jeśli ten apel nie zostanie wysłuchany, to mamy możliwość stosowania instrumentu nakazowego, ustawowego, choć nie chcielibyśmy tego robić. Dzisiaj stopień odrealnienia oprocentowania jest bardzo duży, niewspółmiernie duży w stosunku do stóp procentowych i inflacji, więc chcielibyśmy zobaczyć znaczące wzrosty w ofercie różnych banków – przekonywał minister Buda.