Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
"Rzeczywiście mamy rekordową inflację, bo te 12,4 proc. to jest bardzo dużo. Musimy to przetrzymać" - mówił dziś w Radiu Plus Jacek Sasin, minister aktywów państwowych i jeden z czterech wicepremierów w rządzie Morawieckiego. Dodał, że w krajach Zachodniej Europy inflacja od kilkudziesięciu lat jest najwyższa.
To prawda - inflacja w całej Europie jest wysoka. Ministrowie Morawieckiego, on sam, ale i szeregowi członkowie PiS często podkreślają, że na przykład w Czechach czy na Litwie inflacja jest wyższa niż w Polsce. To też prawda. Ale rzadko mówią o tym, że Polska jest w grupie państw z inflacją najwyższą w UE a średnia jest o wiele niższa.
Według informacji opublikowanych dwa dni temu przez Eurostat, średnia inflacja w UE wynosi 8,1 procent. W strefie Euro - czyli grupie państw, które przyjęły wspólną walutę - inflacja jest niższa i wynosi 7,4 procent.
Jeśli zestawimy wszystkie 27 państw Unii w tabeli z inflacją, Polska znajdzie się na miejscu 21. To dane za kwiecień, gdy Eurostat zanotował u nas 11,4 proc. inflacji. Gorzej od Polski wypadają tylko Rumunia (11,7 proc.), Bułgaria (12,1 proc.), Łotwa (13,1 proc.), Czechy (13,2 proc.). Litwa (16,6 proc.) i Estonia (19,1 proc.).
Rok wcześniej inflacja w strefie Euro wynosiła 1,6 proc.. Roczna inflacja w Unii Europejskiej wyniosła 8,1 proc. w kwietniu 2022 r., w porównaniu z 7,8 proc. w marcu. Rok wcześniej stawka wynosiła 2,0 proc.
Najniższe roczne wskaźniki odnotowano we Francji, na Malcie (po 5,4 proc.) i Finlandii (5,8 proc.). W porównaniu z marcem, roczna inflacja spadła w trzech państwach członkowskich, pozostała stabilna w dwóch i wzrosła w dwudziestu dwóch.
Co więcej - w krajach niebędących w UE inflacja również nie ciśnie przesadnie mocno. W Szwajcarii wyniosła 2,5 proc. Władze Szwajcarii bardzo się tym faktem przejęły i postanowiły podwyższyć stopy procentowe. W Norwegii w kwietniu inflacja sięgnęła 5,4 proc. Fakt - to rekord, ale do polskiego poziomu ciągle daleko.
W kwietniu największy wkład do rocznej stopy inflacji w strefie euro miała energia (+3,70 pkt. Proc., p.p.), a następnie usługi (+1,38 p.p.), żywność, alkohol i tytoń (+1,35 p.p.) oraz nieenergetyczne towary przemysłowe (+1,02 p.p.).
Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion, mówi Business Insiderowi, że odpowiedzi raczej nie należy szukać, przyglądając się mapom. – Według mnie bliskość Ukrainy wcale nie ma tu takiego znaczenia. Kupujemy przecież to samo. Te same produkty, te same surowce – uważa ekspert.
- Zasadniczo dysproporcje inflacyjne pomiędzy Wschodem a Zachodem, można tłumaczyć przede wszystkim "klasyczną ekonomią" – uważa Kuczyński.
– Po prostu na Zachodzie jest znacznie wyższa wydajność pracy (czyli wartość produkcji wytworzonej w danym okresie przez jednego pracownika). W ostatnich 30 latach inflacja zwykle była na Zachodzie niższa niż w naszej części Europy. Głównie właśnie można to tłumaczyć wydajnością pracy – zauważa. A wysoka wydajność pracy niweluje płacowe koszty produkcji, co z kolei zmniejsza tendencje do podnoszenia cen przez firmy.