Łatwiej niż w poprzednich latach będzie o mieszkania w okazyjnych cenach, a do zakupu lokali - zarówno z rynku pierwotnego, jak i z rynku wtórnego - będziemy mieć znacznie mniejszą konkurencję. Brzmi doskonale? Tak, ale tylko wtedy, gdy wystarczy nam gotówki. Bo dostępność kredytów jest zatrważająco niska.
Powyższe wnioski można wyciągnąć z raportuEvaluer Index 2021, przygotowanego przez Emmerson Evaluation. Eksperci oceniają, że z powodu niskiej dostępności kredytów liczba chętnych do zadłużenia się w banku może spaść nawet o 2/3. Aktualnie zdolność kredytowa Polaków spadła o co najmniej 30 proc. w porównaniu z sytuacją przed rozpoczęciem przez NBP cyklu podwyżek stóp procentowych.
Ci, których wciąż stać na kredyt - nawet niższy - są jednak szczęściarzami, bo niektórzy zdolność kredytową utracili zupełnie. Sytuację części osób miał poprawić program kredytów bez wkładu własnego - ten jednak na razie ruszył jedynie w deklaracjach rządu. I wcale nie rozwiąże aktualnych problemów.
– W obecnej sytuacji rynkowej jego brak nie jest jednak głównym czynnikiem ograniczającym dostęp do kredytu mieszkaniowego. Od momentu przygotowania ustawy sytuacja uległa zmianie, gdyż dziś to nie wkład własny, jak było to w momencie przyjęcia ustawy, ale zdolność kredytowa stanowi główny problem w dostępie do długoterminowego finansowania – zauważa Dariusz Książak, prezes Emmerson Evaluation.
Gdzie są najtańsze i najdroższe mieszkania w Polsce?
W 2021 r. ceny mieszkań rosły w rekordowym, dwucyfrowym tempie. Największy skok cen odnotowano w Sopocie, gdzie z roku na rok lokale mieszkalne podrożały o 29 proc. Niewiele lepiej było w Gdyni, Katowicach, Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze - gdzie podwyżki wyniosły ok. 23 proc.
Najdroższym miastem w Polsce pod względem cen mieszkań jest właśnie Sopot (z medianą cen na poziomie 21,5 tys. zł za mkw.), za nim na podium znalazła się Warszawa (12,3 tys. zł/mkw.), a na trzecim miejscu - Gdynia (11,8 tys. zł/mkw.). Najtańszym z 21 analizowanych rynków był z kolei Gorzów Wielkopolski (mediana 5,8 tys. zł/mkw).
Jeśli jednak stać nas na zakup mieszkania, rynek nieruchomości będzie dla nas łaskawszy niż przed rokiem. Choć popyt będzie mniejszy, nie ma co liczyć na spadek cen - deweloperzy muszą bowiem brać pod uwagę rekordowo wysokie ceny materiałów budowlanych.
Autorzy raportu Evaluer Index 2022 przewidują jednak, że na początku przyszłego roku pojawi się szansa na "nieznaczną korektę" cen. To wtedy deweloperzy będą wyprzedawać ostatnie mieszkania z projektów rozpoczętych jeszcze w 2021 r. - tak, aby zbilansować aktualną podaż do zmniejszonego popytu.
- Prawdopodobne jest pojawienie się na przełomie roku okazji cenowych na rynku wtórnym, gdyż część osób, która zaciągnęła kredyty hipoteczne przy wyjątkowo niskich stopach będzie chciała ograniczyć rosnące koszty ich obsługi i zdecyduje się na sprzedaż kupionych wcześniej mieszkań - dodaje Dariusz Książak.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl