INNPoland_avatar

PiS wprowadza monopol na polski węgiel. Tylko PGG będzie mogła nim handlować

Konrad Bagiński

07 czerwca 2022, 15:18 · 2 minuty czytania
Całym polskim węglem ma teraz handlować Polska Grupa Górnicza. Tak stwierdziła minister klimatu Anna Moskwa. Wygląda na to, że PGG dostało misję skupienia całego węgla z rynku, tylko po to, by dołożyć do interesu i sprzedać go taniej odbiorcom indywidualnym.


PiS wprowadza monopol na polski węgiel. Tylko PGG będzie mogła nim handlować

Konrad Bagiński
07 czerwca 2022, 15:18 • 1 minuta czytania
Całym polskim węglem ma teraz handlować Polska Grupa Górnicza. Tak stwierdziła minister klimatu Anna Moskwa. Wygląda na to, że PGG dostało misję skupienia całego węgla z rynku, tylko po to, by dołożyć do interesu i sprzedać go taniej odbiorcom indywidualnym.
Od tej pory tylko PGG będzie handlować polskim węglem Piotr Kamionka/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

- Przekierujemy cały polski węgiel, jaki jest dostępny - zwiększając też wydobycie - właśnie do PGG, za pomocą sklepu, za pomocą składów, za pomocą pośredników - poinformowała dziś minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Zapewniła, że jej celem jest to, by więcej węgla mogło trafić do gospodarstw domowych. Dodała, że rząd wspomoże sprzedawców oferujących węgiel po "akceptowalnej cenie".


Moskwa potępiła też sprzedawców, którzy podwyższają ceny węgla. "Niektórzy pośrednicy wykorzystali trudną sytuację do spekulacji cenowych podwyższając cenę za węgiel" - mówiła na wspólnej z rzecznikiem rządu Piotrem Müllerem konferencji prasowej.

Faktem jest, że ceny węgla rosną w zastraszającym tempie. Od stycznia do kwietnia ceny tego opału wzrosły o ponad 50 procent. Od zeszłego roku - ponad dwukrotnie. Dość powiedzieć, że dziś kupno tony węgla za 2500 - 3000 złotych to norma a zdarzają się i takie składy, gdzie kosztuje on 3500 złotych za tonę.

Szefowa MKiŚ dodała, że konsumenci powinni korzystać z oferty wiarygodnych dostawców. Dodała, że rząd wspomoże też sprzedawców, którzy będą oferować węgiel po "akceptowalnej cenie".

Po zakazie importu rosyjskiego węgla okazało się, że brakuje nam go 8 milionów ton. Opcje kupna węgla są dwie - albo w składzie, gdzie kosztuje nawet 3 tysiące za tonę, albo bezpośrednio w Polskiej Grupie Górniczej, gdzie kosztuje tysiąc, ale go nie ma. Ostatnio węgiel w internetowym sklepie PGG próbowało kupić w nim 100 tys. osób, udało się to ok. 6 tysiącom.

Minister Moskwa już kilka dni temu stwierdziła, że to wina... opozycji. "Apeluję o odpowiedzialną komunikację ze społeczeństwem" - zwróciła się do partii opozycyjnych w swoim wpisie na Twitterze. "Wprowadzanie nieuzasadnionej paniki, że nie wystarczy węgla, zachęca nieuczciwych uczestników rynku do spekulacji cenowych" - stwierdziła.

Podatnik dopłaci do węgla

Teraz sama przyznała, że z zaopatrzeniem w węgiel są kłopoty. Na dzisiejszej konferencji zapowiedziała coś, o czym już wczoraj mówił Müller.

- Wprowadzimy w najbliższych dniach rozwiązanie ustawowe, które będzie kompensowało tym podmiotom, które zdecydują się po cenie akceptowalnej - na dzisiaj to jest ta cena którą oferuje PGG, cena najniższa na rynku - mówiła dość mętnie.

Wynika z tego, że rząd będzie płacił sprzedawcom węgla, aby pozbyli się zapasów na rzecz PGG. W efekcie PGG sprzeda ten sam węgiel taniej odbiorcom indywidualnym. A do całej transakcji dołożą się wszyscy podatnicy.