Przez drogie paliwa kolej staje się coraz atrakcyjniejszą alternatywą dla samochodów. Ale słabo wykorzystuje ten trend - pisze "Rzeczpospolita". Jedne pociągi jeżdżą przepełnione, inne puste. Szkoda, bo niedługo eldorado i tak się skończy - bilety muszą zdrożeć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rosnące ceny na stacjach paliw coraz więcej osób skłaniają do przesiadki z samochodu do pociągu - pisze "Rzeczpospolita". Potwierdzają to dane - PKP Intercity w maju przewiozły 5,26 mln osób. To rekordowy wynik, wyższy o prawie 30 proc. od osiągnięć z 2019 roku. Również regionalni przewoźnicy mają coraz więcej pasażerów.
– Kolej staje się atrakcyjniejsza, a drogie paliwa mogą sprawić, że podróżujących będzie przybywać jeszcze szybciej – przekonuje w "Rz" Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego.
Trudno się dziwić. "Średnie ceny benzyny 95 i 98 oktanowej wzrosły odpowiednio o 8 i 9 gr/l, oleju napędowego o 27 gr/l. W dalszym ciągu nie notujemy podwyżek cen autogazu, co utrzymuje bardzo korzystną relację do cen benzyny 95. W ujęciu rok do roku paliwa na stacjach są od 47 do 56 proc. droższe. Za benzynę Pb95 płacimy odpowiednio 2,21 zł/l więcej, za Pb98 blisko 3 zł/l, olej napędowy 2,46 zł/l i autogaz 1,28 zł/l" – czytamy w analizie BM Reflex.
Ceny paliw sprawiły, że wycieczka samochodem z Warszawy do Gdańska to koszt ok. 200 złotych. Pociągiem da się przejechać tę i podobne trasy trzykrotnie taniej.
Dziennik pisze, że kolej nie umie jednak wykorzystać swojej dobrej passy. Rozkłady jazdy nie są przystosowane do potrzeb pasażerów. Według Piotra Rachwalskiego, analityka rynku transportowego, sieć kolejowa w Polsce jest bardzo słabo wykorzystana i ma przez to wysokie koszty stałe. – Duża częstotliwość połączeń i rozkłady jazdy dopasowane do potrzeb, a nawet je wyprzedzające, ciągle stanowią dla polskiej kolei potężny problem – uważa Rachwalski.
"Rz" dodaje, że koleje czeka podwyżka cen biletów. Wszystko jest związane z rosnącymi kosztami energii. Niedługo skończą się długoterminowe umowy na dostarczanie prądu a kolejne będą o wiele mniej atrakcyjne finansowo.
W Niemczech umieli to zrobić
Tymczasem Niemcy wprowadziły właśnie nowy rodzaj biletu miesięcznego za 9 euro. Jego posiadacze mogą podróżować wszystkimi autobusami, tramwajami, pociągami metra, pociągami podmiejskich oraz pociągami komunikacji lokalnej i regionalnej w całych Niemczech. Jeśli chodzi o pociągi, bilet obowiązuje u wszystkich operatorów i jest ważny tylko w drugiej klasie. Mogą go też kupić obcokrajowcy.
Bilety nie upoważniają tylko do przejazdów dalekobieżnych pociągami ICE, Intercity i Eurocity, pociągami prywatnego przewoźnika Flix oraz autokarami dalekobieżnymi.
Nowy bilet stał się w Niemczech wielkim hitem. Jeszcze przed 1 czerwca - obowiązuje od dziś - sprzedano ich 7 milionów. Tak znacząca przedsprzedaż wskazuje, że być może władze wydłużą okres jego obowiązywania - na razie nowe specjalne bilety mają działać tylko w czerwcu, lipcu i sierpniu. 9 euro to nieco ponad 41 złotych. W Warszawie miesięczny bilet sieciowy na każdy rodzaj komunikacji publicznej kosztuje obecnie 98 złotych.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl