Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Kiedy za oknem temperatura już dawno przekroczyła 30 stopni Celsjusza i przestały sprawdzać się domowe sposoby takie jak wiatraki, zasłony czy maty chłodzące, wiele osób sięgnęło po profesjonalny sprzęt chłodzący. Wiele osób uważa, że takie rozwiązanie jest zbyt drogie dla wielu gospodarstw domowych, gdyż ceny zaczynają się od kilku tysięcy złotych.
Nie jest to do końca prawdą, ponieważ istnieją zdecydowanie tańsze rozwiązania, aby skutecznie schłodzić mieszkanie, a na które nie trzeba wydawać dziesiątek tysięcy zł. A są nimi wentylatory, klimatory (nazywane również klimatyzerami) czy klimatyzatory przenośne.
W klimatyzator przenośny zainwestował w ubiegłym roku trzydziestoletni Marek, który wraz ze współlokatorem wynajmuje mieszkanie w Warszawie. - Kiedy rok temu podczas wakacji termometr wskazywał 35 stopni, miałem dość i kupiłem klimatyzator. Paczka z Allegro doszła w dwa dni, więc da się sprawić, aby w ciągu tygodnia pokój, w którym przebywamy, był zimny. Jakość życia poprawiła się o 100 proc. Była to najlepsza decyzja mojego życia, bo te wszystkie wiatraki są półśrodkami, a z tą maszyną czuję chłód. Raj - zachwala Marek.
Na klimatyzator popularnej marki nasz rozmówca wydał 1000 zł (dziś musiałby za ten sam model zapłacić już o ponad 10 proc. więcej, bo 1122 zł). Nie przeszkadza mu, że sprzęt zajmuje przestrzeń przy biurku. - Na zimę można wynieść klimatyzator do piwnicy i nie zaśmieca pokoju. Nie jest trudne w obsłudze - dodaje mężczyzna. Gdyby miał wskazać wady, zaliczyłby do nich fakt, że klimatyzatorem jest w stanie schłodzić porządnie właściwie tylko jedno pomieszczenie i to nie za duże.
Jako wadę postrzega również to, że wolnostojący klimatyzator ma rurę, którą odprowadzane jest na zewnątrz ciepłe powietrze. W praktyce oznacza to, że musi wystawić rurę od klimatyzatora przez okno. - Jak schładzasz pokój i jednocześnie wystawiasz rurę przez okno, wtedy ciepłe powietrze wpada ci z powrotem do mieszkania - irytuje się Marek. Rozwiązaniem na to jest płyta pleksi, którą wstawia się w okno i wycina w niej specjalny otwór na rurę. I tutaj pojawia się kolejna komplikacja, ponieważ okno musi być otwarte w czasie korzystania z klimatyzatora.
Płyta pleksi oczywiście chroni przed dostaniem się ciepłego powietrza do pomieszczenia, jednak nie jest tak wytrzymała, jak okno. A to oznacza, że w teorii Marek za każdym razem, kiedy wychodzi z mieszkania, powinien zamknąć okno i zdemontować znajdującą się w płycie pleksi rurę. Kwestia jest o tyle istotna, iż mężczyzna mieszka na parterze. - Okno mam praktycznie cały czas otwarte ze względu na wystającą z klimatyzatora rurę. W nocy jestem w mieszkaniu, a w dzień jakoś nie obawiam się, że ktoś mi się włamie do mieszkania. Nie zastanawiałem się za bardzo nad tym - przyznaje Marek.
Ceny przenośnego klimatyzatora na kółkach rozpoczynają się od około tysiąca zł (chociaż w wyszukiwarkach sklepów internetowych można znaleźć rzekome klimatyzatory za nawet 300 zł, jednak po wejściu na stronę sklepu okazuje się, że są to klimatory). I tak na przykład za klimatyzator Whirlpool PACW29COL, który obecnie ma najwięcej ocen klientów serwisu ceneo.pl trzeba zapłacić prawie 1,6 tys. zł. Uśredniając, ceny klimatyzatorów na kółkach wahają się od 1 tys. zł do 2,5 tys. zł.
Nieco tańsze są klimatory, które od klimatyzatorów różnią się tym, że są ekologiczne, ponieważ działają w oparciu o naturalne składniki, czyli wykorzystują wodę. Są jednak mniej wydajne niż klimatyzatory i ze względu na wydzielanie kropli podczas nawilżania powietrza mogą uszkodzić znajdujące się w pobliżu przedmioty czy ściany. Koszt klimatorów wynosi kilkaset zł (ceny wahają się średnio od 200 zł do 700 zł). Najwięcej ocen w serwisie ceneo.pl ma klimator Camry CR 7905 Klimator 8L 3 w 1, który można kupić od 399 zł.
Najdroższe są klimatyzatory ścienne, których ceny dopiero zaczynają się od 1,7 tys. zł. Najpopularniejsze są te, które kosztują 2-3 tys. zł - w tych cenach można już kupić urządzenia znanych marek jak LG, Samsung czy Beko. Ale też można zapłacić o wiele więcej. Klimatyzator ścienny marki Mitsubishi (model Premium MSZ-EF50VGK-B/MUZ-EF50VG) kosztuje ponad 8 tys. zł, a klimatyzatory zewnętrzne to już jest wydatek około 20 tys. zł.
Porównując cenę do jakości, dobrze wypadają tutaj klimatyzatory ścienne, za które, choć trzeba więcej zapłacić (oraz pokryć koszty instalacji), w dłuższym rozrachunku są bardziej energooszczędne i wydajniejsze (chłodzą większe powierzchnie). Wysoka cena nie jest jedyną barierą wejścia w ich posiadanie. Tym, co przekonuje konsumentów do zakupu przenośnych klimatyzatorów, a nie tych ściennych jest również łatwość montażu. - Wynajmuję mieszkanie, więc nie mogłem samodzielnie podjąć decyzji o zamontowaniu ściennej klimatyzacji. W dodatku w sytuacji zmiany mieszkania, klimatyzator pozostałby w nim, a więc straciłbym na tym - słusznie zwraca uwagę Marek.
Rynek oferuje szeroki wybór urządzeń do chłodzenia pomieszczeń, zaś producenci prześcigają się w proponowaniu sprzętu o coraz to lepszych parametrach. Współczesne klimatyzatory różnią się bowiem nie tylko ceną, mocą, wydajnością i energooszczędnością, lecz oferują znacznie więcej.
Nowe modele wyposażone są już w funkcje wentylacji pomieszczeń, ich osuszania, a nawet ogrzewania. A więc w cenie klimatyzatora możemy mieć także grzejnik. Ponadto dzięki wbudowanemu Wi-Fi możemy sterować klimatyzacją przy użyciu smartfona.
I tak na przykład wspomniany model klimatyzatora Mitsubishi Premium zawiera między innymi filtr z jonami srebra, który „skutecznie usuwa z pomieszczenia zapachy, bakterie i alergeny”. Co więcej, sprzęt ten ma funkcję Econo Cool, która polega na „inteligentnym sterowaniu” temperaturą (reguluje odczuwalną siłę nawiewu w zależności od temperatury na wylocie, co pozwala zaoszczędzić energię).
Niektóre klimatyzatory chronią też przed wyziębieniem, co oznacza, że urządzenie zawiera funkcję, która pozwala w trybie grzania na ustawienie najniższej temperatury na określonym poziomie (np. 10 stopni C). Dzięki temu nie dojdzie do nadmiernego wychłodzenia pomieszczenia, w którym akurat nie przebywamy. Jest to częściowa odpowiedź na zarzut, że klimatyzacja szkodzi zdrowiu.
Rzecz w tym, aby dopasowywać temperaturę w klimatyzatorze do tej, która panuje na zewnątrz. Powszechnie mówi się, że najlepiej jest ustawiać temperaturę w klimatyzatorze o około 6 stopni niższą od temperatury powietrza danego miejsca. Wtedy nie dojdzie do wychłodzenia organizmu. Kolejną kwestią jest wysuszanie powietrza. Z kolei, aby temu zaradzić, dobrym sposobem jest zadbanie o naturalne nawilżacze, jakimi są kwiaty, suszenie prania czy nawet gotowanie.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl