Główne światowe gospodarki stoją przed groźbą recesji, której skala "nie była widziana od pokoleń" - ostrzegają analitycy. Poważnie zagrożone są m.in. Stany Zjednoczone, strefa euro i Wielka Brytania. Z takiej zawieruchy Polsce trudno byłoby wyjść obronną ręką.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Analitycy z japońskiego banku Nomura zapowiadają, że najbliższe 12 miesięcy będzie trudne dla głównych światowych gospodarek. Mają wejść w recesję – pisze "Rzeczpospolita".
Analitycy banku Nomura spodziewają się, że główne gospodarki świata wejdą w ciągu 12 miesięcy w recesję - pisze dziś Rp.pl. Przewidują, że recesja obejmie USA, strefę euro, Wielką Brytanię, Kanadę, Australię, Japonię oraz Koreę Południową. Jedną z najważniejszych przyczyn ma być agresywna polityka banków centralnych, które starają się zdusić inflację.
– Obecnie wiele banków centralnych przesunęło się ku pojedynczemu mandatowi przewidującemu obniżenie inflacji. Wiarygodność w polityce pieniężnej jest zbyt cennym aktywem, by ją stracić. Będą więc one bardzo agresywne – twierdzi Rob Subbaraman, analityk Nomury, cytowany przez Rp.pl.
Nomura przewiduje, że recesja będzie miała początek pod koniec tego roku w USA. Może potrwać ponad rok, ale USA wyjdą z tego kryzysu niezbyt mocno pokiereszowane. Gorzej recesję przejdą gospodarki średniej wielkości, w których doszło do boomu na rynku nieruchomości napędzanego długiem. Nomura wskazuje jako ich przykłady: Kanadę, Australię oraz Koreę Południową.
Rp.pl zauważa też, że Nouriel Roubini, szef firmy badawczej Roubini Global Economics ostrzega, że w globalnej gospodarce może na jesieni nastąpić "największy kryzys od pokoleń". Roubini przewidział kryzys z lat 2007–2009.
Z kolei agencja Bloomberga ocenia obecnie prawdopodobieństwo recesji w USA w ciągu najbliższych 12 miesięcy na 33 proc. Dla strefy euro ocena ta wynosi 30 proc., dla Wielkiej Brytanii 35 proc., a dla Japonii 25 proc. Ryzyko jest więc podwyższone.|
W Polsce mamy już zwiastuny recesji
Polska gospodarka do tej pory zachowywała się jak rozpędzona lokomotywa - nic nie było w stanie jej zatrzymać. Najnowszy odczyt PMI wskazuje jednak, że tej lokomotywie brakuje już pary. Zbliżamy się do stacji "Recesja".
Indeks PMI to wskaźnik pokazujący, którym kierunku zmierza gospodarka w najbliższym czasie. Im wyższy, tym lepiej. Magiczną granicą oddzielającą ożywienie gospodarcze od recesji w branży jest poziom 50 pkt. Polska gospodarka spadła właśnie z 52,4 w kwietniu do 48,5 w maju. Jak bardzo jest źle?
Wskaźnik PMI opracowuje firma S&P Global. "Opóźnienia w dostawach, wysoka inflacja oraz niestabilny rynek — według najnowszych wyników badań maj był kolejnym pełnym wyzwań miesiącem dla przedsiębiorców z polskiego sektora wytwórczego. Warunki gospodarcze pogorszyły się po raz pierwszy od niemal dwóch lat z powodu znaczących spadków produkcji oraz nowych zamówień" - napisano w komentarzu do wyników.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl